Swojskie warzywko
Jakiś czas temu pisałam wam, że pozbyłam się z szuflady wszelkich kostek rosołowych, warzywek, weget i innych przypraw, które zawierają glutaminian sodu, rafinowany cukier, inozynian disodowy i szereg innych dodatków zaczynających się na literkę E. Zastąpiłam je swojskim warzywkiem, które jest nie tylko świeże, smaczne, ale przede wszystkim zdrowe. Zrobienie własnego warzywka wymaga co prawda troszkę naszego czasu, ale za to będzie nam służyć na całkiem długo. Do tego sami możemy sobie skomponować jego składniki. Oto mój przepis.
– 3 marchewki
– 2 pietruszki
– 1 por (biała część)
– 1/2 małego selera
– 3-4 łodygi selera naciowego
– 1 niewielki brokuł (same różyczki)
– pęczek natki pietruszki
– łyżka kurkumy
– 3 łyżki soli morskiej
Wszystkich warzyw powinno nam się nazbierać miedzy kilogram a półtora. Myjemy, obieramy i ścieramy je na tarce. Można albo na grubych oczkach, albo na plasterki. Poza łodygami selera i porem, te tniemy na wąziutkie paseczki. Gotowe warzywa układamy cienkimi warstwami na papierze do pieczenia i albo suszymy w piekarniku nagrzanym do 50 stopni, przy lekko uchylonych drzwiach, albo zimą na kaloryferze, latem można suszyć na słońcu (należy przykryć bawełnianą ściereczką). Suszenie na kaloryferze zajęło mi 3 dni. Kiedy warzywa są suche, wrzucamy je do blendera. Do gotowych warzyw dodajemy sól oraz kurkumę. Można też dodać inne przyprawy, np: paprykę, granulowany czosnek, lubczyk czy co tam lubimy. Ja chciałam jak najbardziej podstawową i naturalną wersję warzywka, dlatego nie dodawałam, żadnych mocniejszych smaków. Je zawsze można dodać dopiero do danej potrawy. Ci z was co nie mają czasu na suszenie, mogą zaopatrzyć się w gotową mieszankę suszonej włoszczyzny, wtedy przygotowanie domowego warzywka trwa 5 minut 🙂
Marzena W
Świetny pomysł i jakie zdrowe 🙂
Sylvia Z.
Wlasnie Marylko czytam wszystkie Twoje posty z gatunku "zdrowo żyj". Bardzo przydatny cykl, dzięki Ci bardzo.
Zakatarzona s. 😉
Maryla
O kochana, to szybkiego powrotu do zdrówka życzę!
Beata
Krojenie trochę przeraża, ale z drugiej strony warto poświęcić trochę czasu i zdrowo żyć. Czas ruszyć cztery litery:)
Edyta Edytka
Zdrowo i kolorowo:))
Anna Tym
Podziwiam , mnie by sie nie chcialo…
A z drugiej strony uzywam warzyw świeżych i mrożonych 😉 bo tak suszonej to nie mam ale koperek, pietruszke i inne takie mam w pojemniczkach w zamrażalce.
Bo wegety nie uzywam od dnia dwoch kresek na pierwszym tescie ciazowym…bedzie prawie 8 lat 😉
Maryla
I bardzo dobrze 🙂
Ja tego warzywka używam w zasadzie jedynie do risotto, bo tam sie uzywa bulionowych kostek, mozna oczywiscie zrobic sobie wywar, ale za czesto robie risotto, zeby mi sie chcialo go za kazdym razem przygotowywac. Dlatego taki warzywko jak znalazl 🙂
Ala
Na pierwszym miejscu w wegecie jest sól 😀
Ja uwielbiam swoją szufladę z przyprawami, nie robię co prawda takich miksów, bo przyprawy dorzucam w trakcie na bieżąco.
Znam świetny przepis na kostkę rosołową z kurczaka domowej roboty i przypraw, którą się przechowuje w lodówce, jest super i smakuje lepiej niż te wszystkie glutaminianowe kostki rosołowe.
Maryla
No to dawaj kochana przepis, chętnie wypróbuje!
aschaaa
no i swietny pomysl Marylko! Uzywasz go zamiast kostek rosolowych? i Zastepuje smak? ciezko mi sobie to wyobrazic 🙂
Maryla
Używam zamiast warzywka, czy vegety. Jeśli potrzebujesz smak miesa, czli cos w rodzaju kostki rosolowej, albo wolowej, to najlepiej zrobic sobie wywar z miesa i kosci, tak jakbys gotowala na zupę, tylko dużo mniej wody, do tego warzywa. Gotowac ok 2h. Jak sie ugotuje, to wszystko wrzucasz do mixera, dajesz sporą ilość soli i zapelniasz tym silikonowy pojemnik do kostek do lodu. Jak sie zamrozi, wyjmujesz i zawijasz kazda kostkę w papier do pieczenia tak jak cukierki 🙂 I masz gotowe kostki bulionowe 🙂 Jak będę następnym razem robić, to wrzuce fotki i przepis, ale póki co mam spory zapas 🙂
aschaaa
dobry pomysl! ale ile przy tym pracy :/
Holdtogether
Chyba w końcu uda mi się przekonać mamę by wyrzuciła wegetę !
jultob
Kurcze, żeby mi się tak chciało taką mieszankę przygotować…
PlANTOFELEK
Fajny pomysł na wrzywko!! Jak już odzyskam mój blender to sobie takie zrobię 🙂
Barbarossa
Też tak robię, kostki dawno wyrzuciłam… Po co jeść chemię i tak jej w pożywieniu jest za dużo…
Pozdrawiam.
Paulina Sz
dobry pomysł, a zdjęcia przepiękne!
Magda Meg fashion
Mam alergię na glutaminian sodu. Bardzo dobry pomysł z tym warzywkiem, ale pracochłonny 😉
Aguś kulinarnie
Też robię i bardzo sobie chwalę:)
Magdalena Sobol
Ja tez staram się przestawić i wyrzucić to świństwo. Ale czasem nawyk jest szybszy niż pomyślunek 🙂
Jiga
O losie aż mi wstyd .Muszę wyrzucić kostki i warzywko …
Tylko kto dla mnie przygotuje takie domowe atrakcje ? bo ja niestety leniwa jestem w te sprawy 😉
Klimaty Agness
Takie domowe warzywko to wspaniała sprawa, samo zdrówko 🙂 Też robię je, już od kilku lat i bardzo sobie chwalę 🙂 Rozdrabnianie warzyw bardzo sobie ułatwiłam, bo po prostu ścieram je w robocie kuchennym na wiórki 🙂
Pozdrawiam serdecznie, Agness 🙂
Krystyna Boner
Co racja, to racja. Ja też nie używam kostek gotowych. Sama robię domową Vegetę. Suszę warzywka w suszarce do warzyw/grzybów a w lecie na słońcu 🙂
Beti House
Jakze apetycznie to wyglada w tym sloiczku. Ja zawsze daje tylko wloszczyzne swieza i naturalne przyprawy.
Buzka
Magdalena S
Planuje zrobic domowe warzywko od dluzszego czasu, ale do dzisiaj nie zrobilam ;))) W Polsce widzialam nawet vegete bio, ale wiadomo ze to tylko takie mniejsze zlo. Zwyklych kostek rosolowych nie uzywam, ale kupuje cos takiego jak bulionetka. Niby pisza, ze bez konserwantow, sztucznych barwnikow, glutaminianu sodu, ale wiadomo, ze domowej nie zastapi.
Agnieszka F.
W domu w ogóle nie posiadam wegety, kostek tez prawie nie używam, czasem do rosołu, który rzaaaaaadko robię. I to wrzucam jak już 1/3 kostki, albo czasem wcale, po prostu sporą ilość warzyw, wiec chyba nie jest ze mną tak źle ;)))
Moją zmorą są słodycze 😉
Ula O
Przepraszam, że nie na temat, ale mam do ciebie bardzo specyficzne pytanie.
Nie mogę na ten temat znaleźć nigdzie informacji na necie….
czy w okolicy Maastricht- Achen ewentualnie w okolicy Eindhoven są jakieś pola tulipanów?
Którą część Holandii polecasz: okolice Mastricht czy Eindhoven?
Maryla
Hej Ulenko, nie ma problemu. Co prawda ja nie z tych okolic i ciezko mi powiedziec, ale mam tam kolezanke, wiec zaraz zapytam czy sa tam gdzies w jej okolicach tulipany 🙂 Dam znac jak tylko sie dowiem.
Maryla
Dostlam odpowiedz od znajomej no i niestety tak jak myślałam, ale na poludniu raczej kiepsko z tulipanami. Najwiecej tulipanowych pol jest na północy Holandii.
Ula O
dzięki wielkie za odpowiedź! W takim razie mój cel: Amsterdam-> Kaukenhof!!
Ewa
Ciekawa kombinacja:)
Dessideria Life
Cudowny pomysł i wręcz spadł mi z nieba! U mnie niestety nie pozbędę się z domu glutaminianu, bo nawet jeśli ja jednego dnia ugotuję coś bez tych wszystkich dodatków, to i tak kolejnego dnia gdy to nie ja robię obiad wtedy niestety wszelkie warzywka, kostki i wegety są w ruchu… Niemniej jednak będę próbować.
Marta Caban
wow! 🙂
invisiblefashion
świetny pomysł 🙂
Joanna C
Podjęłaś bardzo mądrą decyzję i trzymam teraz kciuki, żebyś juz nigdy nie wróciła do tej chemii w gotowych kostkach rosołowych (fuj) i stosowała tylko takie zdrowe swojskie warzywka 🙂
pozdrawiam 🙂
Maryla
Tez mam taką cichą nadzieje 🙂 Na szczescie taki słoik wystarcza na trochę, wiec mysle, ze bedzie ok 🙂
Roberta Ka
Ostatnio coraz bardziej zaczynam patrzeć na składy produktów spożywczych i staram się eliminować to co chemiczne, trochę nie wyobrażam sobie suszenia tego wszystkie na kaloryferze, ale myślę, że sprostam zadaniu! : )
robertakaaa.blogspot.com : )
Różowa Szminka
Nie powiem, zaciekawiło mnie to. Sama spróbuję wykonać własne warzywko
Ruda Paskuda
Moja babcia coś podobnego robiła!!! W rodzinnym domu jest piec kaflowy i tam ciągle się coś suszy 🙂
kasiaros28
Świetny pomysł!
Filipek 70
Marylka i ja z tych co wegecie mówią nie 🙂 możesz sobie też pomrozić taką włoszczyznę …najlepiej małe jednorazowe porcje ….w ogóle można mrozić i pocięte lub tylko poobierane kompleciki na jedną zupkę :))) wygoda i szybkość gotowania, a do tego smaki jakich zimą nie spotkasz :)))) buziole
Filipek 70
u którejś z dziewczyn widziałam też rosołek własnej roboty….. w sensie kostkę rosołową …..jak odkopię kiedyś ,to ci linka wrzucę 🙂
Sznupkowie
Ja Marylko właśnie sobie kupiłam suszone i wymieszałam z kurkumą tak jak Ty i dodałam jeszcze mieloną kolendrę – ma bardzo delikatny zapach. zresztą polecam do zup czy sosów ..:)
Aaaa i woczraj takiej domowej "vegetki" dodalam do smazonych piersi z kurczaka, podlałam odrobina wody i pyszny sos z tego wyszedl..:)
Travelling Milady
Super sprawa, tylko trochę czasochłonna. Jednak jako miłośniczka wszystkiego, co swojskie wypróbują z pewnością. Dzięki, bo z tym się jeszcze nie spotkałam.
Anonimowy
Marylko a co z gotowa mieszanka suszonych warzyw na sklepowych polkach. Czy warto z nich korzystac? Ja bardzo rzadko uzywam kostek a vegete nie pamietam..Gotoje rosol i to co mi zistanue to urzywam . Moze dlatego ze ma 5 letniego zucha i odkad jest przestalam kupowac gotowych.
Mama M.
Maryla
Na pewno takie warzywa sa duzo lepsze niz warzywko z paczki, wiec jak najbardziej. Zwlaszcza jesli ktos nie ma czasu na cala te procedure obierania, tarcia i suszenia. Ja akurat ten czas miałam, wiec kupiłam swieże biologiczne warzywka i je użyłam. Plus tego jest taki, że moge uzyc je w takich proporcjach jak mi pasuje, no i wiem, ze warzywka sa bez nawozów a co za tym idzie mają intensywniejszy smak.
Look Beauty
Bardzo ciekawy pomysł.
Pozdrawiam.