Pastelowy przedpokój

Dziś mam dla was kochani małą niespodziankę 🙂 Ci w was, którzy dokładnie śledzą mojego bloga wiedzą, że od jakiegoś czasu trwają w naszym domu rewolucje 🙂 Remont już dawno skończony, ale ciągły brak czasu powodował, że fotki dopiero udało mi się zrobić dzisiaj. Na pierwszy rzut przedpokój, reszta już nie długo 🙂 Zapraszam zatem w moje skromne progi 🙂

A co się zmieniło? Po pierwsze i najważniejsze kolory 🙂 Tutaj możecie zobaczyć przedpokój przed zmianami Klik. Jak widzicie było baaardzo fioletowo 🙂 No, ale po pierwsze fioletowy już nam się troszkę znudził, a po drugie trzeba było dopasować się kolorystycznie do reszty naszego domku. A że ostatnio mam zajawkę biel i przybrudzone kolory stąd też wybór taki a nie inny 🙂

Od dawna chodziła za mną dekoracyjna drabina, ale jakoś nie mogłam znaleźć na nią pomysłu. Dopiero jak przytargałam ją do domu znalazła swoje właściwe miejsce 🙂

 Słabość do serduszek, mam od zawsze 🙂

Schody się nie zmieniły, i raczej szybko nie zmienią. Po trzech latach od ich przemalowania na biało, mogę śmiało stwierdzić, że to najwygodniejsze w utrzymaniu schody z jakimi przyszło mi mieć do czynienia.

Kolor na ścianie dokładnie taki jak na widocznym poniżej zdjęciu. Ni to szary, ni to niebieski, ni zielony…taka mieszkanka vintage 🙂

W tym kąciku zmieniło się najmniej. Z prostej przyczyny. Jest bardzo funkcjonalny i praktyczny, stąd zmiany nie były konieczne.

 Pudełka z Ikei sprawdzają się idealnie jako przechowywacze butów, szalików i innych drobiazgów 🙂

No i jedna z ważniejszych zmian, to podłoga. Która z ciemno brązowej została zmieniona na coś w rodzaju białego połączonego z taupe. Jestem w niej zakochana 🙂 Jest praktyczna, wnosi do domu dużą ilość światła i ciepła. Nigdy więcej ciemnej podłogi…brrr…ciemna podłoga to zuło 🙂 I wieczne sprzątanie!

Drzwi z paskudnego rudego, zostały przemalowane na biały 🙂 O co ja się tym pędzlem namachałam to wiem tylko ja 🙂 No ale warto było 🙂 I kawałek tapety w dechy, która została mi jeszcze z pracowni…A tak pracowni jeszcze nie widzieliście 🙂 A to wam też kiedyś pokarze 🙂

A to moja słabość do latarni 🙂 Uwielbiam je 🙂 Nadają przytulności każdemu wnętrzu 🙂

I taka malutka zapowiedź salonu 🙂

Pudełeczko na klucze 🙂 Wreszcie nie będę się panoszyć po całym domu, i już nigdy nie będę musiała na minutę przed wyjściem słuchać: ” Kochanie, a widziałaś może moje klucze? ” 🙂

 Serduszkowe love 🙂

lifestyle, Salon

Komentarze (71)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

do góry

ZDJĘCIA NA BLOGU SĄ MOJEGO AUTORSTWA I ZGODNIE Z PRAWEM AUTORSKIM , BEZ MOJEJ ZGODY NIE MOGĄ BYĆ NIGDZIE WYKORZYSTANE! JEŚLI CHCESZ UŻYĆ MOICH ZDJĘĆ SKONTAKTUJ SIĘ ZE MNĄ : addictedtopassion@gmail.com