Jechaliście na urlop, wasz samolot się spóźnił, a wy zamiast pod palmami siedzieliście w nerwach na lotnisku? Na pewno każdemu kto sporo podróżuje taka sytuacja przydarzyła się chociaż raz. Nam już dwa razy i za każdym razem dostaliśmy za tę niedogodność odszkodowanie. Ostatnio nawet wystarczyło na kolejny mini urlop. No, ale niestety nie wszyscy wiedzą, że takie odszkodowanie przysługuje. Podróżnicy weterani, na pewno swoje prawa znają, ale zapewne jest sporo osób, które nie wie, że za opóźniony lot przysługuje wam kaska. I to często całkiem nie mała, ale to już w zależności od długości lotu, o tym wszystkim zaraz wam napiszę. Swoich praw dochodzimy na podstawie rozporządzenia Parlamentu Europejskiego nr. 261/2004. 

My już dwa razy mieliśmy starcie z liniami lotniczymi. Pierwszy raz, kiedy lecieliśmy w Alpy na narty, przewoźnik postanowił skrócić nam urlop o jeden dzień. Wyobraźcie sobie, że wracacie sobie z całodniowego szusowania po stoku, a tutaj na łóżku w pokoju leży koperta, że zamiast pojutrze wylatujecie jutro i to w dodatku skoro świt. No chyba nikt na takie wieści nie czeka. Zamiast wieczorem relaksować się w saunie, my próbowaliśmy ogarnąć jak o tej porze oddać wypożyczony sprzęt narciarski. Nie dość, że przepadł nam cały dzień wakacji, za który zapłaciliśmy, skipass, który nie był tani, to jeszcze musieliśmy w pośpiechu się pakować. Oczywiście po powrocie do domu od razu napisałam reklamację, ta o dziwo bez problemu została uznana i dostaliśmy w sumie 500 euro odszkodowania, które od razu przeznaczaliśmy na kolejny urlop.

Innym razem z kolei, lecieliśmy czarterem za ocean. Na lotnisku normalnie wszystko zgodne z planem, nawet weszliśmy na pokład i zaczęliśmy kołować, po czym wróciliśmy na miejsce i kazali nam wysiąść z samolotu. W poczekalni spędziliśmy osiem godzin. W międzyczasie kilka osób zrezygnowało z lotu, inni zdecydowali się na lot następnego dnia, ale nam zależało na jak najszybszym locie, więc czekaliśmy. Ośmiogodzinne opóźnienie spowodowało, że znowu straciliśmy prawie cały dzień naszych wakacji. Oczywiście po powrocie napisałam reklamacje, ale tutaj sprawa już nie była taka prosta. Pierwszą reklamację odrzucono, z uzasadnieniem, że na opóźnienie miały wpływ “nadzwyczajne okoliczności”. Wiedzieliśmy, że to bzdura, bo nas normalnie na pokład wpuszczono, a dopiero później wyszła jakaś usterka. Napisałam odwołanie i też zostało oddalone.

Wtedy znajoma podrzuciła mi pomysł, żeby załatwić sprawę przez firmę, która pomaga wyegzekwować takie odszkodowanie. Zasady były proste i jasne. Jeśli wygrają sprawę to z odszkodowania, które nam się wtedy należało potrącą nam 25%, a jeśli się nie uda to nie ponosimy żadnych kosztów. Nie było się zatem nad czym zastanawiać skoro nic na tym nie traciliśmy, a moglismy jedynie zyskać. Wszystko trwało jakieś trzy miesiące. Firma w naszym imieniu, po podpisaniu odpowiedniego upoważnienia, wystąpiła do sądu i wygrała sprawę. Na nasze konto wpadło prawie 1000 euro i znowu była kasa na kolejne wakacje 🙂 To już teraz wiecie dlaczego tak często wyjeżdżamy 🙂 hahaha 🙂 nie no żart oczywiście, ale dobrze wiedzieć jak dochodzić swoich praw. My załatwialiśmy to przez holenderką firmę, ale w Polsce w sprawie odszkodowań możecie się zgłosić się np. tutaj: AirHelp

Kiedy można się starać o odszkodowanie za opóźniony lot?

1. Dochodzimy swoich praw jeśli opóźnienie jest dłuższe niż 3 godziny
2. Wyjątek stanowią sytuacje nadzwyczajne, czyli wtedy gdy opóźnienie jest niezależne od linii (np. złe warunki pogodowe lub strajk na lotnisku docelowym)
3. Twój lot odbył się nie wcześniej niż 3 lata temu.
4. Jeśli wasz lot został całkowicie odwołany, lub odmówiono wam przyjęcia na pokład

Jakie odszkodowanie należy się za opóźniony lot?

*źródło: AirHelp

Jeśli w ostatnich trzech latach mieliście jakieś opóźnienie w locie, sprawdźcie koniecznie na AirHelp czy należy się wam odszkodowanie. Nic nie tracicie, a możecie jedynie zyskać! Całkiem możliwe, że kolejne wymarzone wakacje bliżej niż się wam wydaje!