Jak się spakować w podróż – 8 popełnianych błędów
Przy okazji pakowania się do Nowej Zelandii, pomyślałam, że napisze wam posta z kilkoma wskazówkami jak się spakować w podróż. To głównie wskazówki dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z samodzielnymi podróżami, bo przypuszczam, że zagorzali podróżnicy mają pakowanie opanowane do perfekcji 🙂 Pamiętam, kiedy w pierwszą tygodniową podróż pojechałam z wypchaną po brzegi walizką (największą jaką miałam:)), byłam kompletnie nieprzygotowana, zapomniałam najbardziej potrzebnych rzeczy, a po powrocie okazało się, że zabrałam tysiąc niepotrzebnych. Po kilku latach podróży, życie nauczyło mnie, że im mniej tym lepiej. Na tydzień bez problemu jestem w stanie spakować się w bagaż podręczny i pewno gdyby była taka potrzeba to i te same rzeczy wystarczyłyby w podróży kilkutygodniowej. Ale wiadomo, że jeśli nie będziemy podróżować z plecakiem na plecach, to nie musimy się aż tak bardzo się ograniczać. Poniżej kilka porad, które uprzyjemnią wam pakowanie, bo wiem, że wielu z was tego bardzo nie lubi 🙂
JAK SIĘ SPAKOWAĆ W PODRÓŻ – 8 POPEŁNIANYCH BŁĘDÓW
1. Zostawiasz wszystko na ostatnią chwilę.
Ilu z was zostawia pakowanie na ostania chwilę? Dzień przed wylotem, albo nawet co gorsza w dniu wylotu wrzuca do walizki wszystko co wpadnie w ręce. Często okazuje się wtedy, że ulubione spodnie są w praniu, krem z filtrem się skończył, a klapki które zawsze zabieracie ze sobą są naderwane, więc trzeba kupić nowe. Czasu na zakupy mało, albo w ogóle brak. Taka sytuacja nie przydarzyłaby się wam jeśli zaczęlibyście pakowanie kilka dni wcześniej. I tutaj nawet nie chodzi o to, żeby upychać wszystko do walizki, tylko, żeby sprawdzić czy mamy wszystkie potrzebne rzeczy. Unikniecie w ten sposób przykrych niespodzianek i zakupów na ostatnią chwilę.
2. Nie masz listy stałych elementów
Przed każdym wyjazdem siedzisz pół dnia przed szafą, wybierasz ubrania, przymierzasz, odkładasz. Główkujesz co masz jeszcze ze sobą zabrać. Gdzieś na małej kartce miałeś spisane rzeczy, ale kartka gdzieś się zgubiła. Za każdym razem biegasz po całym domu, wytężając mózg co jeszcze powinieneś zabrać. Nie byłoby wygodniej przygotować listę z rzeczami które musisz ze sobą zabrać? Nie ważne gdzie jedziesz i na ile, podstawowa lista jest taka sama. Ja od kilku lat mam stałą listę z rzeczami, które zmieniam jedynie minimalnie pod kontem danego kraju. Jeśli macie ochotę, też możecie z niej skorzystać. Podam wam ja na samym dole posta.
3. Zabierasz ze sobą za dużo ubrań.
Lista listą, ale ubrania zwykle się zmieniają. Są tacy, którzy czy to do Paryża, czy do Afryki czy do Norwegi zabierają ten sam zestaw ubrań. Ja tam lubię, żeby ubrania choć trochę pasowały do miejsca do którego się wybieram. Największy problem z pakowaniem jest taki, że wrzucamy do walizki wszystkie ulubione ubrania. Nie sprawdzamy pogody. Nie wiemy do końca co będzie nam potrzebne więc na wszelki wypadek zabieramy więcej. Często jednak to więcej przekształca się w dużo. Ja zawsze planuję każdy dzień, wiem gdzie dokładnie będziemy i jakie w związku z tym potrzebuję ubrania. Robię sobie na każdy dzień zestaw, dzięki czemu nigdy nie dźwigam niepotrzebnych butów, sukienek, czy swetrów.
4. Niewłaściwie pakujesz bagaż podręczny.
Niemal każdy wrzuca do bagażu podręcznego rzeczy, które będą mu potrzebne w samolocie. Oczywiście są to ważne rzeczy, bo nie wyobrażam sobie podróży bez mojej ulubionej poduszki, książki, czy opaski na oczy. Jednak pamiętajcie, żeby oprócz tego wrzucić do podręcznego najważniejsze rzeczy, które będą wam potrzebne pierwszego dnia. Każdy kto trochę podróżuje wie, że zagubiony bagaż to wcale nie taka rzadka sprawa. Mój zgubił się podczas pierwszej podróży. I uwierzcie mi spacerowanie w 30 stopniach w jeansach, adidasach i swetrze to nic przyjemnego. Tak więc w każdym bagażu podręcznym powinny znaleźć klapki, koszulka, krótkie spodenki, pasta do zębów, szczoteczka, podstawowe kosmetyki oraz leki.
5. Zabierasz za dużo kosmetyków i zapominasz o wersji mini
Każdy oczywiście ma swoje ulubione kosmetyki, jednak zabieranie wszystkich w podróż to mały problem. Większość z nas podróżuje tydzień, dwa, max trzy. Myślę że nasza skóra nie ucierpi jakoś bardzo jeśli zostawimy w domu kremy na noc, olejki i inne mazidła. A jeśli już koniecznie musicie zabierać ze sobą jakieś specyficzne kosmetyki, to pakujcie je do miniaturowych pojemników. Ja od jakiegoś czasu zabieram ze sobą jedynie miniaturki produktów. Na tydzień czy dwa zawsze wystarczą, a walizka potrafi być o kilka kilogramów lżejsza.
6. Wkładasz swoje rzeczy do jednej walizki, a do drugiej męża
Podobna sprawa jak z bagażem podręcznym. To, że zginą nam dwie walizki, to faktycznie dość rzadka sprawa, ale to że zaginie jedna już jest bardziej prawdopodobne. Dlatego kiedy pakujesz walizki pamiętaj o tym, żeby pomieszać ubrania. Połowę rzeczy twoich, połowę męża. Wtedy nawet gdy jedna walizka wam zginie to nie musimy się stresować, bo przynajmniej na kilka najbliższych dni mamy co na siebie włożyć.
7. Nie dzielisz się bagażem
Najczęściej podróżujemy z mężem/chłopakiem ale często zdarza się, że wybieramy się na wakacje z przyjaciółką, czy też większą grupą znajomych. Wtedy dobrym pomysłem jest podzielenie się, kto co zabiera. Przecież nie każdy musi zabierać swój szampon, żel pod prysznic, pastę do zębów, suszarkę czy prostownicę. Takimi rzeczami łatwo się podzielić czy wymienić, więc żeby zaoszczędzić na noszeniu niepotrzebnych rzeczy możemy jeszcze przed pakowaniem ustalić co kto zabiera ze sobą.
8. Pakujesz walizkę w złej kolejności
Kiedy lecimy na tydzień do hotelu, rozpakowujemy od razu walizkę, układamy w szafie i wszystko jest ok. Sprawa nieco się komplikuje, kiedy codziennie musimy się przemieszczać, czy to z walizką czy z plecakiem, nie ma znaczenia. Nikt wtedy nie wyjmuje wszystkiego z plecaka, dlatego bardzo ważna jest kolejność układania rzeczy. Ja często układam sobie zestawy w kolejności w której będę je zakładać, ale najważniejsze jest to, aby na samym dole układać rzeczy, których nie używamy codziennie, extra buty oraz rzeczy które się mniej gniotą. Na górze zawsze mam kosmetyczkę, bo najczęściej do niej sięgam. A poniżej moja lista stałych rzeczy, które ze sobą zabieram. W zależności od kierunku podróży, czasami wyrzucam z niej kilka pozycji. Ubrania
- polar
- cienka kurtka przeciwwietrzna i przeciwdeszczowa
- bluza z długim rękawem
- długie spodnie
- krótkie spodenki
- koszulki
- sukienka
- legginsy
- cieńka koszula z długim rękawem
- chusta
- biustonosz
- bielizna
- skarpety
- kostium kąpielowy
- kapelusz/czapka przeciwsłoneczna
Obuwie
- lekkie buty trekkingowe
- sandały
- japonki na plażę i pod prysznic
Higiena
- ręcznik szybkoschnący
- szmpon+odżywka
- żel pod prysznic
- szczoteczka + pasta do zębów
- krem BB z filtrem UV
- kredka do oczu + tusz do rzęs
- szczotka do włosów + gumka
- chusteczki do demakijażu
- pilnik do paznokci
- maszynka do golenia
- balsam do ust
Elektronika
- laptop + ładowarka
- aparat + ładowarka + obiektywy + filtry + karty pamięci + statyw
- telefon + ładowarka
- bank energii
- e-book
- dysk zewnętrzny
- suszarka
Apteczka
- aspiryna
- pastylki na gardło
- repelent na komary z DEET
- gripex w tabletkach
- nospa
- stoperan
- plastry na odciski
- wapno
- maść na ukąszenia
- gaziki odkażające
- krem z filtrem UV
- żel na oparzenia słoneczne
Dokumenty
- paszport
- międzynarodowe prawo jazdy
- karta kredytowa + karta płatnicza
- bilet lotniczy
- książeczka szczepień
- polisa ubezpieczeniowa
- ksero paszportu i prawa jazdy
- zdjęcia paszportowe do wiz jeśli będą nam potrzebne
To się przyda
- okulary przeciwsłoneczne
- notes z zapiskami, planem, ważnymi adresami + długopis
- żel antybakteryjny
- uniwersalny adapter
- jedwabna wkładka do śpiwora
- latarka czołówka
- zatyczki do uszu
- mapa
- sekretna saszetka pod ubranie
- mały plecak na wycieczki
- czapka
- scyzoryk wielofunkcyjny
- igła+nici
- zapalniczka
- torba wodoodporna na aparat
- poduszka do samolotu
- rękawiczki
- karty
flowersncakes
Bardzo praktyczny i pomocny poradnik. O punkcie szóstym nigdy nie pomyślałam, może naprawdę warto wrzucić coś mężowi do walizki? My wypracowaliśmy jeszcze jeden system, który sprawdza się, gdy podróżujemy autem i mamy zamiar spać w wielu różnych miejscach. Zamiast pakować się do jednej lub dwóch wielkich walizek, dzielimy rzeczy na dni i wkładamy do mniejszych toreb lub plecaków (moje i męża razem). W ten sposób mamy kilka małych bagaży, ale nie musimy co noc taszczyć ze sobą dużej walizki ani szukać w bagażniku jakiegoś drobiazgu. Sprawdza się to szczególnie, gdy część urlopu spędzamy nad jeziorem na kempingu, część w hotelu w mieście, a pozostałe dni u znajomych. Pozdrawiam 🙂
P.S. Zazdroszczę wyjazdu do Nowej Zelandii! 🙂
Maryla
O super! całkiem fajny pomysł, jeśli podróżuje sie samochodem. Na pewno kiedyś wykorzystam 🙂
Anonimowy
O jejku, życzę podróży do NZ pełnej wrażeń 🙂 Choć pierwszy raz zamieszczam swój komentarz to muszę się przyznać, że jestem wielką fanką Twojego bloga Marylko 🙂 Podpatruję go codziennie i uwielbiam czytać posty zwłaszcza te o podróżach a….na ciuszki też lubię popatrzeć zwłaszcza z Zarki, bo również jestem zaromaniaczką. My z mężem planujemy podróż pod koniec maja na Dominikanę. I czytając Twojego posta nt. pakowania zainteresował mnie ten preparat na komary DEET-czy mogłabyś mi doradzić jaki konkretnie jest najlepszy? chciałam kupić na allegro ale nie wiem jaki wybrać-czy najlepsze są te 50% czy 25% zupełności wystarczy? pozdrawiam Edyta
Maryla
Witaj Edytko 🙂 Bardzo miło, że się odezwałaś 🙂
Co do DEETa to myslę, że na Dominikane wystraczy spokojnie 25%. Ja tez wlasnie taki mialam na Curacao (i skurczenie odstraszal komary) teraz tez biore go do NZ. Jesli nie ma jakiegos duzego zagrozenia to nie ma co narazac skory na takie mocne preparaty. Ta 50% to juz jest mega mocna. My 50% mielismy tylko w Afryce.
Anonimowy
Dziękuję Marylko za podpowiedź, niedługo będę się zaopatrywała w DEETa więc fajnie skorzystać z rady osoby doświadczonej. Co do porad odnośnie pakowania to zamieściłaś bardzo cenne uwagi, zwłaszcza dla tych co podróżują od niedawna. Jak ja sobie wspomnę moje pierwsze spakowane walizki……Do jednej wsadziłam wszystkie ciuchy a do drugiej kosmetyki i inne nieciuchowe rzeczy, lekarstwa itp. A w podręcznym zero bluzeczki. Nawet nie chcę myśleć co by było gdyby ta z ciuchami zaginęła. Ale jak to mówią trening czyni mistrza. Z każdą nową podróżą z pakowaniem jest coraz lepiej, choć muszę się przyznać,że nie lubię tego robić.No ale chce się jechać-trzeba się spakować. Z niecierpliwością czekam na Wasze foto-relacje z NZ, mój mąż też podgląda Wasze zdjęcia, bo też ma pasję fotografowania-ale bardziej amatorsko, nie zawodowa jak Wy. Życzę Wam pięknej podróży życia, pięknych zdjęć i cudownych wrażeń, Edyta
Maryla
Dziekuję Edytko 🙂 Pozdrowienia dla męża 🙂
Anna Kien
A ja dzielę ubrania według rodzaju na koszulki bez rękawów, takie z rękawkami, krótkie spodnie, długie spodnie, majtki, skarpetki, itd. Każdy rodzaj do osobnego worka, a na worku obrazek z tym co jest w środku, żeby łatwiej było się odnaleźć 🙂
Warto też wziąć ze sobą jednorazowe sztućce, papierowe talerzyki, już nie raz się przydały 🙂
Maryla
Hej Aniu, też super pomysł 🙂 Fajnie, ze sie odezwalas 🙂 Pozdrawiam cieplutko 🙂
moni.ka
Wyznają podobne zasady i zawsze idzie gładko!:) Co do punktu pierwszego to lubię czasami układać sobie gdzieś w kątku rzeczy o których pomyślę w danej chwili. Coś mi się przypomni, idę, wyjmuję i kładę gdzieś gdzie poczeka na finalne pakowanie. Ale lista i tak w tym wypadku zdaje najlepszy sprawdzian 🙂
Maryla
O tak, ja też zwykle wczesniej odkladam rzeczy na jedno miejsce 🙂 Zawsze sie cos przypomni 😉
ola
mój sposób to lista,robiona już ok. miesiąc przed wyjazdem i systematycznie uzupełniana,gdy tylko coś mi znów się przypomni/przyjdzie do głowy. plus oczywiście taka podstawowa z komputerze,jak Twoja. ale przyznam szczerze,że zawsze z narzeczonym pakujemy się osobno,każdy do swojej walizki,nie biorąc w ogóle pod uwagę możliwości zagubienia jednego z bagaży (optymiści z nas! hehe). za niecały miesiąc ruszamy na wakacje,chyba teraz już pomieszamy ubrania,na wszelki wypadek 🙂
Maryla
Przezorny zawsze ubezpieczony 🙂 A gdzie sie wybieracie?
ola
3tyg w Malezji 🙂
knitolog w podróży
Myślę, że z podstawowych rzeczy to należy zabrać jeszcze ze sobą gotówkę :)))
Mam kilka uwag co do pakowania:
– jeśli chodzi o ubrania to poza ich użytecznością (i atrakcyjnością oczywiście) patrzę też na ich wagę, biorę lekkie ubrania
– zawsze staram się mieć niedowagę w bagażu , aby mieć miejsce na coś co kupię na miejscu,
– w związku z powyższym biorę trochę większą walizkę (a zawsze coś przywlekę)
– do bagażu podręcznego pakuję zestaw ubrań nie na jeden dzień a na 2-3 dni, bo byłam świadkiem jak znajomej dostarczyli zagubioną walizkę po tygodniu podróży
– pakuję ciuchy do jednej połowy walizki , a drugą mam na inne rzeczy (wtedy nie mam bałaganu)
– nie zabieram ręcznika tylko małą ściereczkę szybkoschnącą (na wszelki wypadek), bo korzystam z hotelowych
– nie zabieram żelu do kąpieli (też korzystam z hotelowych)
– czym więcej jeżdżę tym bardziej dochodzę do wniosku, że mniej kosmetyków jest mi potrzebnych na wyjeździe, bo i tak nie mam czasu z nich korzystać,
– też biorę miniaturki kosmetyków lub przelewam do specjalnych buteleczek (są w Rossmanie) np. szampon lub balsam do ciała,
– prostownicy do krajów tropikalnych już nie zabieram ( bo nauczyłam się, że i tak po 2 min. mam loki;)
– żelazka turystycznego już nie zabieram (układam rzeczy w walizce i pilnuję porządku aby się nie pogniotły)
– też planuję w co się ubiorę w dany dzień (wtedy łatwiej się spakować)
– biorę zawsze jakieś pareo, czy bawełniany szal (przydaje się do różnych rzeczy, np. w samolocie jak jest zimno)
Potwierdzam , że pakowanie się do dwóch walizek z partnerem jest bardzo dobre:)))
Generalnie czym więcej jeżdżę, tym mniej jest mi rzeczy potrzebnych 🙂
Maryla
Swietne rady, bardzo ci dziekuje kochana 🙂
bea37
Marylko fajny post. Na pewno dla wielu osób pomocny. Jak może wiesz właśnie wróciliśmy z Wietnamu i oczywiści po przylocie do Sajgonu okazało się , że nie mamy obu walizek. Pakuję podobne jak TY, dwie walizy i ciuszki wymieszane moje i męża, to się sprawdza. Obowiązkowo do podręcznego należy zabierać rzeczy na dzień dwa. Jednak znowu zauważyła że zabrałam za dużo rzeczy, a naprawdę z wyprawy na wyprawę zabieram mniej. Co do kosmetyków to potwierdzam nie ma co zabierać kremu na dzień, na noc, na potem, na przedtem bo i tak podczas intensywnych wakacji nie ma czasu ich używać!
Życzę Ci pomyślnego, ekonomicznego pakowania do NZ i oczywiście fantastycznej podróży, mega wrażeń !
Maryla
No co ty powaznie? No wlasnie tak mi sie wydaje, ze te zagubione walizki to wcale nie taka rzadka sprawa…chyba nikt tego nie lubi i warto byc przygotowanym.
Ja wlasnie zabieram sie za prasowanie, wiec jakos to bedzie 🙂
Agata S
rowniez mam liste i drukuja ja na dwa tyg prze podroza, ohaczam rzeczy kupione i te ktore juz pytgotowalam do pakowania. i zgadzam sie z prawie wszytsim – oprocz bagazu podrecznego. nigdy do podrecznego nie pakuje klapek, koszulki i spodenek. male prawdopodobnienstwo ze zagina oba bagaze a ja sie spoznia i przyleca za kilka dni to ide na targ czy do sklepu i kupuje spodnica, spodenki czy klapki (bo tshirt zawsze mam na sobie pd swetrem). jestem ubezpieczona wiec chcac nie chcac ubezpiecznienie musi mi oddac za to kase a ja nie smigam po lotnisku dodatkowo z tymi rzeczami. ktore moze i lekkie sa, ale jak dolicze do nich sprzet foto (jako podreczny bagaz), przewodnik, tablet, laptop, podstawowa kosmetczna (szcoteczka, soczewki, mydlo, pasta – zeby sie odswiezyc na lotniskach przy dlugich podrozach) to jednak wychodzi z tego calkiem pokazny podrczny bagaz w naszym wypdku plecaczek… sprawa sie zmienia przy podrozy po Europie. bo tu jedziemy z walizkami i tez ten podreczny bedzie wygladal inaczej 🙂
Marylko zycze Wam niesamowitych wrazen, cudownych kadrow i uwazajcie na siebie:D
Maryla
Dziekuję kochana 🙂 Bedziemy uważać 🙂
Paulina Sz
Ja już się nauczyłam pakować kilka dni przed, unikam zabrania niepotrzebnych rzeczy i równie niepotrzebnego stresu 🙂
Maryla
No właśnie 🙂 ten stres na ostania chwile najgorszy….
Ali
Pakuję się wcześniej a potem z dnia na dzien dorzucam co sie przypomni.
Podobnie sie pakuję, z tym , że zawsze w jedną walizkę, jakoś sie tak przyzwyczaiłam, szczególnie z dziećmi, potem mąż ogarnia walizki a ja dzieci, /dobrze, że mamy dwoje, i dwie ręce/ ha ha ha. Chociaz ostatnio córka lubi juz mieć swoją walizeczkę, pozdrawiam
Maryla
No tak, z dziećmi to inaczej, ale na szczescie ich malutkie ubranka nie wiele miejsca zajmuja 🙂
Kasia Kwiecień
dokładnie takie zasady stosuję! wtedy podróż jest lżejsza i przyjemniejsza! zawsze też staram się nie dopakować maksymalnie, a zostawić choć odrobinę luzu 🙂
pozdrawiam!
Maryla
O tak, tak, to tez dobra rada. Ja osobiscie z podrozy przywoze jedynie zdjecia, (czasami zdarza mi sie jakies przyprawy) ale wiem ze sporo osob przywozi pamiatki, no i wtedy faktycznie trzeba miec troche luzu w walizce 🙂
Anna Tym
Ja chyba jestem niezła w pakowaniu . Bo do jedej dużej walizki spakowywuje 3 kobiety i zostawiam miejsce dla naszego mężczyzny 🙂
Maryla
Haha! No to albo faktycznie jestes mistrzynia, ale baaardzo duza ta wasza walizka 🙂
Beti House
Zwykle pakowanie zostawiam na ostatnią chwilę, bo nie lubię tego robić a później latam jak kot z pęcherzem i co gorsza na wyjeździe okazuje się, że nie mamy tego czy tamtego. Mój mąż zwykle kwituje "normalka" :)))
Maryla
No widzisz Bati, to teraz mozesz skorzystac z moij listy i pakowania juz nie bedzie takie straszne 🙂
Beata
Robię dokładnie tak samo. Lista jest ze mną od kilkunastu lat. Bez tego nie wyobrażam sobie pakowania:)
Olga Sapinska
świetny post może kiedyś się przyda
póki co nie umiem i nie umiałam się nigdy pakować
a pakuję się dużo wcześniej : (
zgadza się zabieram dużo ubrań, mimo listy
nie zabieram dużo kosmetyków bo mało co się maluje : ) a w hotelach głównie są jakieś żele itd
wniosek, jestem nieozrganizowana
kochana Wspaniałej podróży <3
Olga Sapinska
świetny post może kiedyś się przyda
póki co nie umiem i nie umiałam się nigdy pakować
a pakuję się dużo wcześniej : (
zgadza się zabieram dużo ubrań, mimo listy
nie zabieram dużo kosmetyków bo mało co się maluje : ) a w hotelach głównie są jakieś żele itd
wniosek, jestem nieozrganizowana
kochana Wspaniałej podróży <3
dyrdymała
Fajny post – na pewno przyda się osobom, które dopiero zaczynają podróżować (nawet gdzieś blisko). Punkt 2 to u mnie podstawowy element pakowania – zawsze robię listę rzeczy do zabrania dla siebie i drugą dla chłopaka. Teraz już jest łatwiej, bo po prostu (tak jak sama pisałaś) wracam do starej i ewentualnie modyfikuje niektóre pozycje na potrzeby danego wyjazdu.
Na pewno przy kolejnej podróży samolotem zastosuję się punktu 6 – jeszcze nigdy nie miałam problemów z bagażem, ale lepiej dmuchać na zimne – w końcu pomieszanie rzeczy nie jest wielkim problemem.
Pozdrawiam!
Ruda Paskuda
Tez mam zelazna liste rzeczy niezbednych w podrozy. Jest to pomocne zwlaszcza przy pakowaniu dziewczynek
.