Hotel Melia – Zanzibar
Dziś mam dla was taki trochę nietypowy post, który będzie w całości poświęcony hotelowi w którym spędziliśmy ostatnie 4 noce na Zanzibarze. Wiem, że osoby planujące swoje wakacje bardzo sobie cenią informacje na temat danego hotelu dlatego też postaram się o obiektywną opinię.
Położenie. Hotel Melia położony jest ok 45 km od Stone Town. Dojazd zajmuje około godzinki. Taksówka z lotniska 45$. Z hotelu jest przepiękny widok na morze. Nawet z naszego pokoju, który teoretycznie był pokojem z widokiem na ogród mieliśmy piękne lazurowe widoki.
Plaża. Nie wiem jak się to stało, ale przy rezerwowaniu hotelu, prawie pół roku przed wyjazdem umknęła mi dość ważna rzecz, brak plaży przy hotelu. Tzn plaża hotelowa jest i to nawet bardzo ładna, ale trzeba się do niej przespacerować z 20 min. Na szczęście co chwilkę kursują wózki golfowe i wożą turystów tam i z powrotem. Więc powiedzmy nie jest to jakiś mega problem. Przy hotelu są oczywiście baseny przy których równie przyjemnie się wypoczywa, my jednak wolimy świeży powiew bryzy 🙂 Na plaży w pakiecie all inc dostępne drinki i jedzonko także można spokojnie zjeść tam lunch bez konieczności powrotu do hotelu. Niemniej jednak jeśli czegoś zapomnimy z pokoju, to tracimy z pół godzinki na przejazd tam i z powrotem. Na plaży dostajemy czyściutkie ręczniczki, piękne leżaczki z mięciutkimi materacami i drinki pod sam nos choć jeśli jesteśmy bardzo spragnieni to radziłabym sobie samemu pójść po nie bo czeka się trochę.
Jedzenie. My wybraliśmy opcje all inc. Czy była to dobra decyzja to nie jesteśmy do końca pewni. Teoretycznie mieliśmy darmowe posiłki i napoje, ale karta była podzielona na zwykłe all. inc i all inc dla VIP. I tak naprawdę wszystkie smaczniej brzmiące potrawy i alkohole były tylko dla uprzywilejowanych. Czyli dla tych, którzy zapłacili pewno dużo więcej niż my. Nawet sok ze świeżych pomarańczy był tylko dla VIP-ów. Jedzonka było całkiem sporo, codziennie nowe potrawy. Cały czas były donoszone. Nawet jak ktoś przyszedł bardzo późno na kolację, to miał szansę na skosztowanie wszystkiego i co najważniejsze nie było to zimne. Było całkiem smaczne, ale szczerze mówiąc spodziewałam się jakiegoś większego wow. Bywaliśmy w tańszych hotelach z lepszym jedzeniem. W restauracji przy plaży bardziej nam smakowało niż w głównej restauracji. Zamawia się z karty, więc wszystko przygotowane na bieżąco. Polecam steki i koktajl z krewetek 🙂 Mnaaam 🙂 Niestety też nie wszystkie pozycje z menu były dla nas dostępne. Poza tym były jeszcze dwie restauracje a la carte ale tam też był tylko wstęp za dodatkową opłatą, a ceny takie że masakra, nie wspominając o czasie oczekiwania. Jak zamówiliśmy raz rybkę, to myśleliśmy, że poszli je najpierw złowić 🙂 Na końcu pomostu, który widzicie poniżej znajduje się restauracja i tapas bar. W tapas można zamawiać z all inc. a w restauracji już wszystko za dodatkową opłatą.Wieczorem przy blasku księżyca można sobie tam wypić drinka i przegryźć coś przed kolacją. Tapasy przyzwoite, ale szału tez nie ma.
Pokoje i obsługa – Pokoje bardzo przyjemnie urządzone. Przestronne. Największe łóżko w jakim kiedykolwiek spaliśmy, bardzo wygodne. Łazienka była dla mnie totalnym zaskoczeniem. Mega wielka, z wolno stojącą wanną, dwoma umywalkami i dwoma prysznicami: jeden normalny, a drugi na zewnątrz więc można wziąć sobie prysznic pod chmurką 🙂 Obsługa przychodzi wieczorem, zasuwa moskitiery i dezynfekuje wnętrze. Codziennie wszystko wysprzątane, ręczniki zmienione, kwiatki w wannie. Nie ma się czego przyczepić. Obsługa też bez zastrzeżeń, ale to nie to samo co na Dominikanie, gdzie każdy z daleka się uśmiecha i krzyczy Holla Marylka and Marcel :)! Tutaj wszyscy są mili, ale bez większego włażenia do tyłka. Bez entuzjazmu. No i niestety nie ma się co czarować, szybkość nie jest ich mocną stroną.
Atrakcje – hmmm…muszę pomyśleć. Chyba poza zespołem na żywo, który umilał każdy wieczór nie było żadnych większych atrakcji. Tzn nic z takich rzeczy jak animacje, przedstawienia itd. Jakiś aqua aerobik chyba był z tego co pamiętam i tyle. Dla mnie w basenie była za zimna woda, więc weszłam tam tylko raz 😉 Oczywiście był też niewielki basen dla dzieci 🙂
Ludzie – no właśnie. Tutaj chciałam napisać kilka ważnych zdań. I nie chodzi mi tutaj o obsługę, a o gości hotelowych. Już podczas pierwszej kolacji odnieśliśmy wrażenie jakby większość osób przyjechała tutaj za karę. Siedzą przy tych stolikach, nawet ze sobą nie rozmawiają. Strasznie drętwa atmosfera. My na wakacjach zawsze poznajemy wiele osób i jesteśmy przyzwyczajeni, że ciągle z kimś rozmawiamy. A tutaj nie było do kogo się odezwać. Nawet jak parę razy próbowaliśmy do kogoś zagadać, to skończyło się kilku wymienionych zdaniach. Każdy jakiś taki zamknięty w sobie. Chyba dość sporo mega dzianych osób tam przyjeżdża i po prostu żyją w swoim świecie, nie interesują ich inni. Na szczęście znalazła się jedna sympatyczna para, z którą spędziliśmy dużo fajnych chwil 🙂
Czy polecam ten hotel? To zależy czego oczekujecie i co jest dla was ważne. My byśmy raczej tego hotelu drugi raz nie wybrali, bo lubimy poznawać nowych ludzi, posiedzieć z kimś wieczorem przy drinku, pośmiać się, powygłupiać. Tego nam tutaj troszkę brakowało. Szkoda też, że plaża jest tak daleko, ale poza tym jest to bardzo przyzwoity hotel na wysokim poziomie. Niestety cena jest jeszcze wyższa i pytanie czy faktycznie warto wydawać tyle kasy. Wg nas cena nie jest do końca proporcjonalna do jakości i oboje zgodnie stwierdziliśmy, że to nie był hotel dla nas. Informacje praktyczne: Cena , którą zapłaciliśmy za 4 noce w Hotelu Melia to 800 euro za dwie os, w opcji all inc, w pokoju z widokiem na ogród, przy rezerwacji z prawie półrocznym wyprzedzeniem. Przed chwilką zerkałam na ceny na październik przez booking.com ale niestety są dużo wyższe 1328 euro w opcji all. inc. ciężko powiedzieć z czego to wynika. My rezerwowaliśmy przez zaprzyjaźnione biuro podróży w NL ale możecie go również zabukować przez booking: Melia Zanzibar
Hotel Melia, relacja z podrozy Tanzania, Relacja z podrozy Zanzibar, wakacje tanzania, wakacje zanzibar
Katarzynkowy Blog
Raj ;)!
Agnieszka Muszynska
Zgadzam się, raj na ziemi:)
Przepiękne zdjęcia
wenus-lifestyle
Śliczne zdjęcia, chciałabym napisać "raj", ale to mało oryginalne 😉
Travellerka
O rzesz, orzeszek ! Cudnie! Odrobinę Ci jednak zazdroszczę!
Ola Wiecha
Mimo to zdjecia robią wrażenie!
Wręcz ogromne!
BeAtta
Dokładnie RAJ :)) Boskie widoki…
Kasia
Dech mi zapiera oglądając te zdjęcia. Pięknie, pięknie
pozdrawiam
Paulina Sz
Szczęśliwa kobieta, byłaś w raju 🙂
Olga Sapinska
Marylka !
Zdjęcia przepiękne, myślałam że Malediwy były rajem, ale to gdzie Ty byłaś to jak przeniesienie się do jakiejś bajki!
Na Malediwach też tak było, że ludzie ze sobą przy stolikach nie rozmawiali, poza stewardesami którzy zajmowali zawsze ok 20 osobowy stół 🙂
Mam pytanie, czy zdjęcia po powrocie jeszcze przerabiacie ? czy takie wychodzą ? 🙂
Maryla
Kochana, Malediwy to też raj 🙂 mam nadzieję, że kiedyś tam dotrzemy 🙂
A co do zdjęć, to wszystko zaleta filtrów jakie uzywamy. W takich miejscach jest ogromna ilość światła i bez filtrów zdjęcia nie mają takich głebokich kolorów. Także filtry to podstawa, że piasek był biały a nie przświetlony a niebo błekitne 🙂 Obróbka już po też jest, ale tam dodajemy jedynie troszkę wyrazistości.
MadeleineHandMade
Zdjęcia super. Do basenu poświęciłaś się wejść dla zdjęć 🙂
ModeLoverin
moje marzenie! piękne zdjęcia!
Monique
Super relacja :))) Będę zaglądać . Żałuję ,ze nie zdązyłam zagłosować – Lukasz się spóżnił z reklamą :)))
Maryla
Witam nową czytelniczkę 🙂
No ja nie wiem, jak można przez 5 dni na FB nie zagladać 🙂 ale za rok znowu startujemy więc bedzie szansa na oddanie głosika 🙂
Roksana
jejku jak tam cudownie <3 zazdroszczę ci tego wyjazdu 🙂 obserwuję 🙂
HoReCa
Rzeczywiście – po prostu istny raj. Same pokoje wydają się być niesamowicie przytulne, a do tego te widoki i to otoczenie… Coś wspaniałego!
Ala
Wiadomo, że nigdy nie znajdziemy miejsca, które by nam w 100% odpowiadało, ale czytając Twoje przemyślenia myślę, że i tak jesteście zadowoleni 🙂
PS ale ten kolorowy kombinezon to byś mogła odstąpić dla mnie, taki ładny:)
Maryla
Nie no, jesteśmy mega zadowoleni, to nie podlega żadnej wątpliwości 🙂 Po prostu starałam się napisać obiektywnie co i jak 🙂
A kombinezonu nie oddam, bo to moja pierwsza rzecz zakupiona we Wiatrakowie i mam do niego wielki sentyment 🙂 Poza tym jeździ ze mną na wszystkie wakacje, więc sama rozumiesz…:)
Anonimowy
Czy możesz zdradzić jakim aparatem i obiektywami fotografujesz? pozdrawiam i dziękuję 🙂 Aśka
Maryla
Robilismy zdjecia dwoma aparatami:
Canon 5D Mark III z obiektywem 70-200 f.2,8
Olympus OMD E5
Anonimowy
A zdjęcia w Twoim domu też są obiektywem 70-200?
Maryla
Nie, do wnętrz używam Canona 24-105 f.4.0
Chociaz do jakichś detali zdarza mi się użyć 70-200
Ava Valk
Piękna wirtualana wycieczka, pozdrawiam.
Jiga
Przecudowne zdjęcia !
Co do tych ludzi i atmosfery to nie jest powiedziane ,że drugi raz w tym samym hotelu nie było by o niebo fajniejsze towarzystwo .Tak niestety czasami się trafia .
Sandra Pacyna
bardzo fajny blog:) zapraszam do mnie:)
http://sandrainvogue.blogspot.com/
obserwujemy?
travelster
Super, chyba zaraz się spakuję i jadę w te strony. Zdjęcia kapitalne 🙂
Bezsennaaaa
Jakie śliczne zdjęcia 🙂
Zapraszam do mnie na nowy post 🙂
http://bezsennaaaa-magias.blogspot.com/
cammy
Wiedziałam, że u Ciebie znajdę coś co ożywi mnie przy czytaniu kolejnych stron notatek..
Wow, pięknie! Chętnie sama spróbowałabym koktajlu z krewetek, brzmi smacznie!
Do tego te widoki <3
pozdrawiam!
aschaaa
Raj na ziemi. Cudownie. Czytalama ogladalam i czekalam az napiszesz cene. Szkoda ze nie wspomnialas ile was kosztowalo te pae dni. Mi akurat brak milych osob nie przeszkadzalby bo nie lubie poznawac nowych ludzi na urlopie. Wif Oki nieziemskie i wierze ze dotrzemy tam z mezem. Plany sa wiec jest dobrze.
zaciekawilo mnie co napisalas w komentarzu o tych filtrach. Wiem ze moge j fo znalezc w necie ale wierze ze w ktotki i prsty sposob powiesz mi o co chodzi. Z gory dziekuje i pozdrawiam
Maryla
No widzisz, wiedzialam ze o czyms zapomnialam, juz dodaje cene 🙂
A co do filtra, to chodzi i filtr polaryzacyjny, ktory naklada sie na obiektyw. Tutaj mozesz sobie poczytac co i jak:
http://www.spidersweb.pl/2013/04/filtry-w-fotografii.html
A tutaj dodatkowy filmik gdzie zobaczysz jak przy kreceniu filtrem zmieniaja sie kolory:
http://www.youtube.com/watch?v=ye2C_9niSKk
::MaGic Lov::
omg ! tylko pozazdrościc :))
zapraszam do mnie:)
Yanikas
Great Post, I really like your pictures and blog! xx
Hugs from Germany 🙂 ♥
VISIT MY BLOG HERE ♥
Pauline W
jakie cudowne widoki, aż chce się wakacji..:( a ten hotel …cudo!
Karolina
przecudne widoki! cena nawet ok jak na taki hotel, ale chyba za bilet jeszcze trzeba zapłacić sporo..
moja koleżanka studiuje w Maastricht i zauważyłyśmy, że z Holandii podróżuje się dużo takiej niż np. z Polski.
aboutwhatwomenlove
istny raj <3
Agnieszka F.
Hotel cudny 🙂 I cudną ma cenę 🙂 Jak na razie nie na moją kieszeń, ale może kiedyś…? 🙂
Ana looka
TAKIE zdjęcia w środku lutego powinny być surowo zakazane ;P zjawiskowe widoki, piękne zdjecia… no nic, chyba trzeba zacząć oszczędzać 😉
Joanna Momentforme
Wow! Piękne zdjęcia. Dodałam do obserwowanych.
Ciekawy blog. Pozdrawiam i zapraszam.
http://www.momentforme89.blogspot.com
Barbarossa
Super, że piszesz obiektywnie. Miejsce cudowne, cena faktycznie wysoka. Może kiedyś się uda tam polecieć… marzenie… Pozdrawiam serdecznie.
Bellissima
Widoki niesamowite,być tam to marzenie…Zdjęcia jak z pocztówki;)
Travelling Milady
Dobiłaś mnie. To kawał raju o którym na razie tylko mogę pomarzyć. Coś niewiarygodnego. Mam nadzieję, ze tam trafię bo aż przebieram nogami po Twoich zdjęciach.
Olga Sapinska
eh… kolejny poranek kiedy wchodzę na bloga i nie ma wpisu 🙁
a zazwyczaj twoje zdjęcia napajają mnie dużą ilością pozytywnej energii ! 🙂
Maryla
Ojej…:) Jak miło 🙂
Obiecuję, że jutro będzie wpis za to z podwójną dawką energii 🙂 I słonka 🙂
Podliński Łukasz
woow, świetne miejsce i zdjęcia 😉
All About The Style
Perfect!
_panna_anna
Zazdro pełną gębą – jak ja bym tam chciała być!! 🙂
Ruby Geentjens
WOUW!!!! This trip looks perfect! The blue sea, the palm trees! I love your dotted bikini! And that bathroom is just a dream!
Anonimowy
Jejku zazdroszcze… przepiekny urlop,a ty jestes niesamowita,,,niepotrafie sie napatrzec na twoje bujne loczki,,,
u nas niestety takie dalekie wycieczki odpadaja ze wzgledu na dzieci,,,puki co cieszymy sie blizszymi kierunkami…w tym roku padlo na slynna Tunezje/mam nadzieje ze nie bedziemy zalowac 😉
Za to w przyszlym roku bedziemy miec mozliwosc leciec bez dzieciakow na Dominikane lub Malediwyna…jeszcze dokladnie nie wiem jaki kierunek wybiezemy 😉