Sri Lanka – Kandy – Sembuwatte Lake
Sri Lanka – Kandy – Sembuwatte Lake | Ufff…no i po 27h godzinach w podróży dotarliśmy do Kandy. O tym jak nie popełniać moich błędów mogliście poczytać w poprzednim poście. Zdrzemnęliśmy się chwilkę. Jakieś 3h pewno. Wystarczyło to, żeby naładować akumulatorki na dalszą część dnia. O naszym GH nie będę pisać, bo to była chyba najgorsza miejscówka w całej naszej podróży, zresztą jedyna zarezerwowana przed wyjazdem. Było tak źle, że spałam w podkoszulku i getrach, na mojej podróżniczej poduszce którą zawsze zabieram do samolotu. Prysznic brałam w klapkach, z zamkniętymi oczami modląc się, żeby w tym czasie nie wskoczył na mnie jakiś pająk. Ehhh…no nic, na szczęście, tylko pierwszy dzień był taki. Później już było tylko lepiej 🙂 Kiedy Marcel jeszcze spał ja wymknełam się z pokoju, żeby kupić nam coś do jedzonka. Akurat na przeciwko była piekarnia z bułeczkami i przekąskami. Kupiłam całą reklamówkę za jakieś grosiki i wróciłam do naszego GH. Po drodze zorganizowałam nam tuk-tuka do pewnego tajemniczego miejsca. Wiedziałam, że na zwiedzanie miasta, nie jestem psychicznie gotowa, ten gwar, trąbienie i spaliny to nie był dobry pomysł. Poza tym dalej nie mogłam się przyzwyczaić do tej wysokiej temperatury.
Kandy – Sembuwatte Lake
Postanowiliśmy zatem, że uciekniemy gdzieś daleko poza miasto. Do Sembuwatte Lake. Tuk-tukarz był mocno zaskoczony, że chcemy tam jechać, bo niezbyt wielu turystów wie o tym miejscu. Ale bardzo się ucieszył, bo mówił, że dawno tam nie był i chętnie odwiedzi to miejsce. Droga była dość długa. Mimo, że to nie całe 30km, to tuk-tukiem i to mocno pod górę trochę trwało. Ale ciągle się gdzieś zatrzymywaliśmy, a to, żeby zobaczyć widoki, a to sprawdzić jak rosną na drzewach goździki czy pieprz. Jakoś nigdy wcześniej nie miałam przyjemności, żeby zobaczyć goździków w ich naturalnym środowisku. A tutaj był ich cały ogrom. Tutejsza ludność żyje z ich uprawy oraz suszenia. W całej okolicy roznosi się cudowny zapach tej aromatycznej przyprawy. Spotkaliśmy nawet Tamilki, które właśnie wracały do domu po skończonej pracy.
.
Chwilka, tu, chwilka tam i tak nam czas pędził. W końcu dotarliśmy do jeziora Sembuwatte. Coś niesamowitego. Myślę, że spokojnie znalazłoby się to miejsce w top 3, które na całej Sri Lance widzieliśmy. Wspaniałe położenie jeziora i te pola herbaciane dookoła. Do tego ani jednego turysty, tylko kilka dzieciaków pluskających się w basenie po drugiej stronie. Idealne miejsce na dłuższy spacer wokoło jeziora, albo po plantacjach herbacianych. Taka nieodkryta perełka na Sri Lance 🙂
Jak się dostać do Sembuwatte Lake
Myślę, że najszybszym i najwygodniejszym transportem jest po prostu Tuk-Tuk. Wie dokładnie gdzie ma nas zabrać. Natomiast na drodze widzieliśmy też autobus, więc wszystko wskazuje na to, że nim też się tam dostaniemy. Ale na pewno nie jeżdżą często, tak więc trzeba by dopytać skąd wyjeżdża i jak często kursuje. Jeśli tylko macie wolne popołudnie to zdecydowanie warto się tam wybrać. My nawet dla tego miejsca zrezygnowaliśmy z Ogrodu Botanicznego w Kandy, jakoś tak wolimy naturę bardziej dzika niż tą stworzona przez człowieka. Tak więc wybór należy do was. Jeśli chcecie zobaczyć więcej atrakcji w Kandy to należałoby się tam zatrzymać na min dwa dni.
Kandy – wodospad Hunnasgiriya
W drodze powrotnej zahaczyliśmy jeszcze o wodospad Hunnasgiriya. Ten już takiego wrażenia na nas nie zrobił. Było fajnie, bo po drodze praktycznie. Ale bez szału. Mają na Sri Lance piękniejsze wodospady 🙂 A może takie wrażenie mieliśmy, bo mocno się zachmurzyło, troszkę nawet zaczęło padać i uciekaliśmy stamtąd szybko. Poza tym musieliśmy jeszcze zdążyć na ceremonie do pewnej świątyni, ale o tym napisze wam w kolejnym poście.
Informacje praktyczne:
- Tuk – tuk do Sembuwatte Lake i wodospadu Hunnasgiriya – 2700 LKR
- Bilet wstępu do Sembuwatte Lake – 1000 LKR/os
- Bilet wstępu do wodospadu Hunnasgiriya – 300 LKR
- Tuk – tuk z GH na dworzec – 300 LKR
- Lunch – 350 LKR
- GH The Garden Rest- 1700 LKR (Absolutnie nie polecam – zdjęcia na booking z rzeczywistością nie mają nic wspólnego!) Tutaj znajdziecie lepsze noclegi w Kandy!
Sri Lanka jest na twojej liście do odwiedzenia? Tutaj znajdziesz inne posty z tego niesamowitego miejsca na ziemi. Najlepiej jeśli zaczniesz czytać od Planu Podróży. A jeśli podobał Ci się tekst, to dołącz do uzależnionych od podróży na Facebooku.Tam relacje na żywo, podróżnicze dyskusje i wiele innych. Zapraszam!
Uściski, M.
atrakcje na sri lance, ciekawe miejsca na sri lance, co robic na sri lance, co zobaczyc na sri lance, najpiekniejsze miejsca na sri lance, sri lanka co zobaczyc, sri lanka piekne miejsca widokowe, sri lanka swiatynie
Łukasz
Świetnie się czyta … aż nie mogę się doczekać na kolejny post.
Zdjęcia super !
Jednym słowem zaczynam planować Srilankę.
Wpisy o Tajlandii były dla mnie dobrym materiałem do odbytej podróży więc pewnie i teraz tak będzie 🙂
Maryla
I bardzo dobrze 🙂 Na pewno bedziesz zachwycony 🙂
Moda i takie tam
KOlejny kawałek raju!
Maryla
🙂
Justyna (Ruda Paskuda)
Ależ tam jest zielono :)!!!
Maryla
Ogolnie w wiekszosci miejsc na Sri Lance jest tak zielono 😉
Irmina
Bajka! Miejsce niczym z domyślnych tapet na Windowsa:D Może trochę odleciałam z tym porównaniem…:) W sumie co bym nie napisała i tak nie odda tego, co mam właśnie przed oczami:)
Maryla
Ciesze sie ze podobaja ci sie nasze zdjecia 🙂
Beti
Cudne miejsce. Super, że nie takie oblegane. Dziękuję za taką extra relację z podróży. Będzie pomocna, ja w lutym uderzam na 11 dni. Oczywiście taki plan wymyśliłam napięty, że wszyscy się śmieją ze mnie… zobaczymy jak wyjdzie..
Maryla
Super! Sri Lanka jest cudna! Wspanialej podrozy zycze!
Peter
Gdy robicie zdjęcie miejscowym – z bliska – jak pytacie o pozwolenie? Nie robią problemów?