Nowa Zelandia – Akaroa
Jak zapewne zauważyliście nasza podróż po Nowej Zelandii zupełnie omijała miasta. Powód był bardzo prosty. Natura NZ jest zdecydowanie piękniejsza, więc to jej chcieliśmy poświęcić całą uwagę. Miasta jak każde inne, pewno znajdą swoich zwolenników, my woleliśmy przeznaczyć czas na coś czego nie zobaczymy nigdzie indziej. Wyjątkiem było jedno, niewielkie miasteczko o wdzięcznej nazwie Akaroa. Nawet nie było nam jakoś szczególnie po drodze, bo żeby tutaj dotrzeć musieliśmy pokonać z Kaikoura ponad 260 km. No ale zacznijmy od początku. Po pływaniu z delfinami podczas wchodzącego słońca w Kaikoura, rzuciliśmy okiem na okolicę. Ja uwieczniłam wszystko na zdjęciach, chłopaki pobawili się dronem i ruszyliśmy do Akaroa. Niewielkiego miasteczka, położonego ok 90 km na wschód od Christchurch.
Droga do Akaroa była dość długa, ale za to bardzo malownicza. Zresztą chyba jak wszystkie drogi w Nowej Zelandii. Niezliczona ilość powulkanicznych pagórków tworzyły przeurocze krajobrazy. Co chwilkę musieliśmy się zatrzymać, żeby nacieszyć oczy. Powiem szczerze, że zdjęcia kompletnie nie oddają tej przestrzeni, tych wysokości i głębokości. Nawet nie wiem czy filmowanie by tutaj pomogło, to trzeba zobaczyć na własne oczy, to trzeba po prostu przeżyć.
Kiedy dojechaliśmy na przedmieścia Akaroa, przywitał nas taki oto widok. Już wtedy wiedziałam, że było warto jechać tutaj tyle kilometrów. Na samej górze stoi niewielka restauracja The Hilltop Tavern Akaroa z mega widokiem. Nie mogliśmy, nie wejść do środka, tym bardziej, że akurat trafiliśmy na promocję pizzy, 50% taniej. Nie zastanawialiśmy się nawet pięć sekund. Żeby nie było, to nie była pizza z mikrofalówki czy coś 🙂 Tylko z pieca, przepyszna swoją drogą. Z nasyconymi brzusiami a także oczami od widoków wookoło, ruszamy do naszego kampingu. Nie ma ich tutaj zbyt dużo w okolicy. Wybraliśmy jak zawsze ten najpiękniej położony. French Farm Campsite. Akurat tak się złożyło, że był też bezpłatny. Zajęlismy dosłownie ostanie możliwe miejsce! Jupi!
Chyba nie ma nic piękniejszego, jak takie widoki z okna 🙂 Kamperowskiego okna oczywiście 🙂 Dzień pożegnał nas rozpalonym na złoto niebem, a przywitał przepięknym fioletowym spektaklem 🙂 Oczywiście kiedy wszyscy jeszcze spali, ja cichaczem wymknęłam się z kampera i obserwowałam sobie to przepiękne zjawisko. To było coś niesamowitego. Kocyk, ciepła herbatka, leżaczek i kolejny wschód słońca w kraju białej chmury przeżyty 🙂 Kiedy reszta towarzystwa się obudziła poszliśmy poszwędać się troszkę po okolicy. Zjechaliśmy kamperem do centrum, gdzie przywitało nas nieco senne miasteczko z kolonialną architekturą, ewidentnie czuć tutaj wpływy francuskie i brytyjskie. Sporo przytulnych fafejek, restauracji, małych galerii z rękodziłami. Taka przyjemna, swojska okolica z garstką mieszkańców, mieszka tutaj zaledwie 700 osób. W ogródkach idelnie przystrzyżona trawka, starannie wypielęgnowane kwiatki, aż chciałoby zajrzeć do wnętrza domów i sprawdzić, czy w środku też taki ład i porządek. Zakupiliśmy po kubku kawy w ekologicznej kafejce i poszliśmy w kierunku pomostu. Było tak cicho i spokojnie, że wręcz chciałby się rozmawiać szeptem, żeby nie spłoszyć mew.
Dlaczego warto przyjechać do Akaroa – Nowa Zelandia?
- bo to tylko 90 km od Chrischurch, a widoki zdecydowanie fajniejsze 🙂
- bo jest przepięknie położone, niewielka miejscowość nad brzegiem morza, z milionem zielonych pagórków
- bo ma niepowtarzalny klimat, lekko romatyczny, nostalgiczny
- bo maja najlepsze fish & chips w Nowej Zelandii 🙂
- bo możecie tutaj popływac z delfinami jeśli nie zrobiliście tego w Kaikoura
- bo jest dużo szlaków, którymi można spacerować bez końca,
- bo mają uroczą latarnie i ogólnie jakiś taki spokój, że chciałby się tutaj zamieszkać 🙂
- no i podobno są też pingwiny, tylko nam zabrakło już niestety czasu na ich szukanie.
Informacje praktyczne :
Kaikoura – Akaroa – 265km
Nocleg – French Farm Campsite (bezpłatny)
The Hilltop Tavern – pizza 25NZ$
The Brasserie Akaroa – Fish & Chips – 24,50NZ$
Nowa Zelandia jest na twojej liście do odwiedzenia? Tutaj znajdziesz inne posty z tego niesamowitego miejsca na ziemi. A jeśli podobał Ci się tekst, to dołącz do uzależnionych od podróży na Facebooku.Tam relacje na żywo, podróżnicze dyskusje i wiele innych. Zapraszam!
Uściski, M.
atrakcje w nowej zelandii, ceny w nowej zelandii, ciekawe miejsca w nowej zelandii, co zobaczyc w nowej zelandii, jak podrozowac po nowej zelandii, nowa zelandia kiedy jechac, nowa zelandia najpiekniejsze miejsca
Monika
Jak zwykle zapiera dech w Polsce 🙂 A kiedy wybieracie się do Polski? Zapraszamy do Lublina. Małe miasteczko ale z chęcią oprowadzę 🙂
Monika
*zawiera dech w piersi 😀
Magda
Bardzo proszę o więcej informacji co do pływania z delfinami , czy chodzi o dzikie delfiny czy jakieś delfinarium? Podplywaja do człowieka? Szukam miejsc na świecie w których mogłabym pływać z dzikimi delfinami na wolności… z góry bardzo dziękuję za informacje…
Maryla
Tak, chodzi o plywanie z delfinami w ich naturalnym srodowisku. Napisałam o tym oddzielnego posta, mozesz poczytac tutaj: https://www.addicted-to-passion.com/2016/12/05/plywanie-z-delfinami-nowa-zelandia-kaikoura/
Justyna (Ruda Paskuda)
Mogłabym tam żyć :)!!!
Elanna
Brak słów. Cuuuuuudnie!!!
TMpodróżniczo
Rzeczywiście, Nowa Zelandia i jej krajobrazy, natura mają wiele do zaoferowania. Zupełnie się nie dziwię, że to właśnie naturę częściej wybieraliście niż miasta. Jest naprawdę pięknie 🙂
Olga
“rozpalonym na złoto niebem, a przywitał przepięknym fioletowym spektaklem” kto by to piękniej opisał od ciebie?
chciałabyś zwiedzić Islandię ?
Maryla
Oj marzy mi sie Islandia strasznie, tylko, ze tam trzeba poleciec latem, a u nas to szczyt sezonu wiec boje sie ze szybko nam sie nie uda 🙁
Michał
Dzień Dobry,
Czy to już koniec relacji z NZ ? Wybieram się tam przyszłym roku (luty-marzec) na jakiś miesiąc.
Dzięki za dotychczasowe informacje i czekam na więcej.
Maryla
Witaj Michal, nie nie koniec, jest jeszcze cale mnostwo postow. Tylko troche czasu brakuje. Beda na pewno 🙂 Jakbys mial jakies konkretne pytania przed wyjazdem to pytaj smialo 🙂
Michał
Cześć Maryla,
Pytania na pewno sie pojawią, a skoro tak stawiasz sprawę, to pozwolę sobie zebrać jakąś ich (pytań) liczbę I za jakis czas się odezwąć.
Pozdrawiam z KSA I życze więcej wolnego czasu.
Maryla
Dzieki 🙂 Czekam zatem 🙂