Tulum – Hit czy Kit? Co warto wiedzieć przed wyjazdem?
Tulum – Hit czy Kit? Co warto wiedzieć przed wyjazdem? Tulum się kocha, albo nienawidzi! Wiele osób przed podróżą odradzało nam to miejsce. Najlepsze, że często były to osoby, które tam były tylko przejazdem, lub po prostu słyszały od kogoś, że nie warto tracić czasu. A my jak to my, kiedy słyszymy tak skrajne opinie, to zawsze chcemy sprawdzić to na własne oczy i wyrobić sobie własne zdanie. No i jak myślicie, do której z grup należymy? Pokochaliśmy Tulum czy jednak nie?
Zanim odpowiem Wam na to pytanie, najpierw garść przydatnych informacji. Co w ogóle warto wiedzieć przed wyjazdem, jak się do niego przygotować? I jaki mieć sposób na Tulum, aby się nim już pierwszego dnia nie rozczarować?
Tulum – Hit czy Kit? Co warto wiedzieć przed wyjazdem?
Nie ma co ukrywać, że Tulum jest obecnie jednym z najbardziej obleganych miejsc w Meksyku. A oblegają go głównie – influencerzy. Po co oni tam jadą? Głównie po ładne zdjęcia, które później publikują w socialmediach. Czasami miałam wrażenie, że Tulum to jedna wielka ustawka pod instagramowe kadry. Gdzie by nie spojrzeć to jakiś kącik na piękne ujęcie. A to urocza huśtawka, a to jakiś posąg z drzewa, a to idylliczny znak drogowy. Piękne różowe rowerki z kwiatami w koszyku, huśtawki przy restauracjach, instagramowe śniadania, szałasy na plażach czy ekskluzywne butiki. Restauracje i hotele prześcigają się w ilości instagramowych kącików pod piękne ujęcia.
I w sumie może nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że do tych wszystkich miejsc ustawiają się kolejki instagramerów, a za zdjęcia w niektórych miejscach trzeba nawet zapłacić! Wiem, że instagram opanował cały świat i dość mocno go zmienił. Ale mam wrażenie, że w Tulum to wszystko jest jakoś bardziej widoczne i stężone. I pewno dlatego, wiele osób tego miejsca nie lubi. Jeśli jednak Tobie to nie przeszkadza i nadal masz ochotę się tam wybrać i chłonąć to miejsce, to zabierz ze sobą dwie najważniejsze rzeczy.
Co zabrać ze sobą do Tulum.
Pierwsza rzecz jaką polecamy zabrać ze sobą do Tulum to cierpliwość. Dużo cierpliwości 🙂 Przyda się Wam każdego dnia. Szczególnie na drogach. Tulum jest dużo większe niż wydawałoby się na mapie. Ja byłam pewna, że to jakaś małe miasteczko, ale Tulum to spore miasto z drogą dwupasmową, która jest cały czas zakorkowana. Przemieszczanie się po Tulum samochodem, wymaga ogromnej cierpliwości i wyrozumiałości (jeśli chodzi o jazdę meksykanów, a także ilość dziur i progów zwalniających). Ta cierpliwość też się Wam przyda, w kolejkach do instagramowych zdjęć (jeśli takowe planujecie), a także do kasy biletowej przy ruinach Majów.
Pieniądze. Zabierzcie pieniądze. A najlepiej dużo pieniędzy. Tulum to było zdecydowanie najdroższe miejsce w trakcie całej naszej podróży po Jukatanie. Szczególnie jeśli chcecie poczuć tą piękniejszą stronę Tulum. Przenocować w jakimś idyllicznym hotelu na plaży. Jadać w fancy restauracjach czy robić zakupy w hoho butikach. Fajniejsze hotele z dostępem do plaży zaczynają się od 500 EUR za noc, za dobrą kolację z widokiem trzeba wydać min 100 EUR, a za zwykłą sukienkę z lnu około 200 EUR. Acha, no i za parking też się płaci, wzdłuż całej zony hotelowej 200 MXN bez względu na to czy stoisz 5 minut czy cały dzień.
Jeśli zabierzecie ze sobą te dwie rzeczy, to jest spora szansa, że wrócicie zachwyceni Tulum 🙂
Dla kogo jest Tulum?
Teraz już wiecie dlaczego influencerzy, którzy mieszkają tam jedzą i piją za darmoszkę są zachwyceni tym miejscem. Podobnie jak ludzie, którzy mają kasę na te wszystkie wspaniałości.
A teraz wyobraźcie sobie kogoś, kto jest w budżetowej podróży. Nie stać go na hotel na plaży, bukuje więc skromny pokoik w centrum Tulum. Zanim dojedzie rowerem do plaży to już mu się nic nie chce, bo 30 minutowa podróż w upale po dziurach i wybojach potrafi nieźle wymęczyć. Do tego dochodzi hałas, spaliny, korki, smutny widok pana z poszarpaną drogą, który na światłach błaga o pieniądze. Dzieci sprzedające gumy do żucia i inne dziwne rzeczy, które można zobaczyć, kiedy stoi się w korku. Kiedy w końcu uda się mu dotrzeć do wybrzeża, próbuje wejść na plaże, ale okazuje się, że wzdłuż całej drogi jest ogromny mur i ciężko się gdziekolwiek na nią wbić.
Hotele zabrały dla siebie widoki na plaże, a jeśli nawet udostępniają wejście na nią to trzeba zapłacić minimum consumo, które potrafi nawet wynosić 100 EUR od osoby! Możesz sobie wyobrazić, że taka osoba nie wróci z podróży zachwycona Tulum. Ale oczywiście, żeby Tulum zachwyciło wcale nie trzeba być ani milionerem, ani znanym influencerem. Zawsze istnieje pewien złoty środek 🙂 Co prawda nie obejdzie się bez pewnych wyrzeczeń i nie jest zupełnie za darmo, ale jest 🙂 I my właśnie taki nasz własny sposób na Tulum znaleźliśmy! Dzięki czemu spędziliśmy tutaj naprawdę cudowny czas! O tym napisałam tutaj!
Spodobał ci się artykuł: Tulum – Hit czy Kit? Co warto wiedzieć przed wyjazdem?
A Meksyk jest na twojej liście do odwiedzenia? Tutaj znajdziesz inne posty z tego niesamowitego miejsca na ziemi. A jeśli podobał Ci się tekst, to dołącz do uzależnionych od podróży na Facebooku oraz Instagramie. Tam relacje na żywo, podróżnicze dyskusje i wiele innych. Zapraszam!
Uściski, M.
Basia, Polka w Meksyku
Świetny artykuł i zgadzam się z każdym zdaniem, mieszkam w Meksyku i Tulum było wielkim rozczarowaniem z powodów które wymieniasz 🙂 Pozdrawiam z Veracruz!