Filitheyo – i kolejne miłe spotkanie na Malediwach
Nasz wyjazd na Sri Lankę i Malediwy, był wyjątkowo specyficzny. W ciągu tych trzech tygodni spotkaliśmy się z czterema osobami, które gdzieś tam znaliśmy z internetu, albo nawet osobiście. Ci co śledzili naszą relację na FB, na pewno pamiętają, że na Sri Lance udało nam się wreszcie spotkać z Asią i Adasiem z bloga Na Nowej Drodze Życia, którzy od trzech lat są w nieustannej podróży. Spędziliśmy razem dwa długie i inspirujące wieczory i mam cichą nadzieję, że to nie były jedyne nasze spotkania i że jeszcze kiedyś nasze drogi się skrzyżują 🙂 Tak jak rok temu w Nowej Zelandii, choć wtedy nie udało nam się zobaczyć. Kolejne spotkanie na Nilandhoo oczywiście tutaj mowa o Madzi z bloga Dzienniki Typelka, było jak spotkanie z kim kogo się zna od zawsze, to nic, że tylko przez internet 🙂 No i w końcu kolejne spotkanie, o którym wam jeszcze nie pisałam, ale zaraz wszystkiego się dowiecie.
Jakieś trzy lata temu, kiedy już prawie jedną nogą byliśmy na Malediwach w ostateczności wylądowaliśmy na Zanzibarze. Tam w hotelu Melia, o czym pisałam wam tutaj, poznaliśmy bardzo sympatyczną parę, z którą spędzaliśmy na plaży całe popołudnia, grając, śmiejąc się i spędzając miło czas. Ponieważ oni podróżują jeszcze więcej niż my, stwierdziliśmy, że musimy się jeszcze gdzieś w świecie spotkać 🙂 Nasza wakacyjna znajomość przetrwała do dziś. Dzięki FB, cały czas byliśmy w stałym kontakcie. Niestety nasze kierunki podróżnicze były dość rozbieżne, aż do stycznia, kiedy to dostaliśmy od nich wiadomość, “jesteśmy 3 miesiące na Malediwach, przylatujcie do nas” 🙂 Tak mają fajny styl życia, ciągle w podroży 🙂 Szanse, że się spotkamy były raczej nie wielkie, bo Malediwy są dość spore, ale kiedy przesłali mi linka do hotelu w którym się zatrzymali, wszystko było jasne.
Filitheyo to jeden z resortów, który sąsiaduje z Nilandhoo i do którego są organizowane jednodniowe wypady. To tylko 40 min łódką od Nilandhoo. Aż mi się nie chciało wierzyć w ten zbieg okoliczności. Szczęście razy milion, spotkamy się! I tym oto sposobem trafiliśmy do Filitheyo. Przecież mogliśmy przegapić takiej szansy! To może kilka słów o hotelu, w razie, gdyby ktoś się tam wybierał. Ponieważ był to nasz pierwszy resort na Malediwach, byliśmy pod ogromnym wrażeniem. Głównie przyrody, przepięknych plaż, palmowych gajów, różnych fajnych zakamarków, gdzie można usiąść i odpocząć. Jeśli ktoś lubi oglądać podwodny świat, to właśnie tutaj mieli najpiękniejszą rafę. W ogóle ten hotel słynie z jednej z lepszych “house reef” na Malediwach, dlatego nasi znajomi zatrzymali się właśnie tutaj, bo oboje uwielbiają nurkować. Do tego koszty nurkowania są stosunkowo tanie jak na Malediwy, więc polecam tym którzy przyjeżdżają tutaj w tym celu.
Wyspa jest dość duża, zdecydowanie większa niż ta na której znajduje się Sun Aqua Vilu Reef. Jest dużo bardziej zielona i zróżnicowana. Widać jednak, że budynki nadgryzione są lekko zębem czasu. Jedzenie raczej bez szału. W porównaniu z Sun Aqua – Filitheyo wypadło nieco gorzej. Ale też standard hotelu jest ciut niższy, cena za noc też o połowę niższa tak więc skądś te różnice muszą wynikać. Ogólnie bardzo nam się podobało i jak najbardziej polecamy się tutaj wybrać jeśli tak jak my będziecie stacjonować na Nilandhoo. Jest zupełnie inaczej niż w Vilu Reef. Jeśli będziecie się wybierać do obu resortów, ważne żeby to zrobić w odpowiedniej kolejności, najpierw Filitheyo, a później Vilu Reef 🙂
Z naszymi znajomymi spędziliśmy cudownie cały dzień. Chłopaki nurkowali, a my snurkowałyśmy i odpoczywałyśmy na plaży. Mimo iż nie widzieliśmy się trzy lata, mieliśmy wrażenie jakbyśmy się widzieli wczoraj. Opowieści nie było końca i kiedy koło 18:00 przypłynęła po nas łódka, aż łezka się w oku zakręciła, że już musimy wyjeżdżać. Dzięki temu spotkaniu, nasze wakacje będą jeszcze bardziej niezapomniane 🙂 No bo w końcu w podróży nie tylko piękne widoki się liczą, ale głównie ludzie, których spotykamy i chwile które razem spędzamy.
Informacje praktyczne:
- wycieczkę de resortu Filitheyo zakupiliśmy w Star Fish Inn, motorówka na wyspę – cena 70$ od os, przy 2 osobach + 25$ wejściówka do resortu od os. Hotel można zarezerwować przez booking: Filitheyo Island Resort
- czas dopłynięcia ok 40 minut
- ceny na miejscu: drinki – 15$, posiłki od 15$-30$
Malediwy są na twojej liście do odwiedzenia? Tutaj znajdziesz inne posty z tego niesamowitego miejsca na ziemi. A jeśli podobał Ci się tekst, to dołącz do uzależnionych od podróży na Facebooku.Tam relacje na żywo, podróżnicze dyskusje i wiele innych. Zapraszam!
Uściski, M.
co robic na malediwach, kiedy najlepiej na malediwy, luksusowy hotel na malediwach, malediwy na wlasna reke, najlepsze hotele na malediwach, najpiekniejsze plaze na malediwach, super hotel na malediwach
Aguś kulinarnie
Zazdraszczam<3 <3 <3
Moda i takie tam
BOsko, raj raj raj!
Malwina
Przepięknie! Czy tam rzeczywiście jest wszędzie tak pusto? Jak to możliwe? I z jakim wyprzedzeniem należy rezerwować noclegi w Star Fish Inn oraz inne atrakcje? Z góry dziękuję za informacje 🙂
Pozdrawiam serdecznie
Maryla
Tak, zawsze jest tak pusto. Obiekt jest duzy, goscie sie gubia w nim 🙂 Zreszta jak masz pokoj na wypasie z wlasnym basenem to nawet nie chce sie z niego wychodzic, wiec ludzie tylko spaceruja do restauracji i z powrotem 🙂 Nocleg pewno im wczesniej tym lepiej, a wszystkie atrakcje na miejscu.
Natalia
Cudowne zdjęcia. Zdradź proszę jakiego aparatu używasz lub doradź jaki aparat mogłabym ewentualnie kupić przed moją podróżą na Malediwy. Coś dla amatora kochającego fotografować 🙂 pozdrawiam, natalia
Maryla
Hej Natalia, my uzywamy Nikona d810. To raczej profesjonalny sprzet, nie sadze zeby na same wakacje byl wam az taki potrzebny, i tez niestety ale nie za bardzo sie orientuje w tej sredniej klasie. Ale na pewno szukalabym jakiegos niewielkiego systemowego aparatu. Najlepiej Sony albo Olypmus. Sa teraz najlepsze!
Justyna (Ruda Paskuda)
Prawdziwy raj :)!!!