Wiedeń w świątecznej odsłonie + jarmarki
Po dwóch długich dniach w podróży, przejechaniu prawie 1500 km, docieramy wreszcie do naszego celu podróży! Wiedeń – tak, to dla niego przemierzyliśmy tyle kilometrów. I celowo wybraliśmy się tutaj przed samymi śwętami 🙂 Z bardzo dobrego źródła dowiedzieliśmy się, że wtedy Wiedeń jest najpiękniejszy 🙂 I nie wiem jak jest latem, ale w świątecznej atmosferze jest naprawdę uroczy 🙂 Stolica Austrii była już od dawna na naszej liście, ale że jakoś nie było nam po drodze, ciągle była spychana na dalszy plan. Aż któregoś dnia, podczas skypowego spotkania przy herbatce z moją kochaną Agatką z bloga Aschaaaa, padła propozycja: “A może przyjedziecie do nas…do Wiednia”. Długo się nie zastanawialiśmy, byłoby grzechem odrzucenie takiej propozycji, tym bardziej, że a Agatka, to taka moja bratnia duszyczka. Raz tylko się widziałyśmy na żywo, a mam wrazenie jakbym ją znała całe wieki 🙂
W Wiedniu najbardziej zależało nam na tym, żeby poczuć świąteczną atmosferę na jarmakach. U nas w Holandii takich jarmaków nie ma, wielka szkoda. Tutaj jest ich całe mnóstwo. Do wyboru, do koloru, większe, mniejsze. Agatka wybrała dla nas trzy najpiękniejsze: Jarmark świąteczny przy Stephansplatz, Weihnachtstraum i Schönbrunn. Każdy miał swój niepowtarzalny klimat, ale ten przed ratuszem (Weihnachtstraum ), zdecydowanie skradł moje serce. Spędziliśmy tam zdecydowanie najwięcej czasu. Objedliśmy się wiedeńskimi smakołykami tak, że ledwo dotoczliśmy się później do domu.
Co powinniście koniecznie skosztować na jarmarkach świątecznych w Wiedniu?
-Punsch – poncz – rodzaj grzanego wina w różnych smakach. Od pomarańczowych przez imbirowe, malinowym, granatowym, truskawkowym po ameretto. Na pewno każdy znajdzie coś dla siebie 🙂
-Gluhwein – grzaniec w sumie bardzo podobny do punsch, przy czym mniej słodki. Dla mnie bomba!
-zupa w chlebie – omomom…różne samki: gulaszowa, czosnkowa, pieczarkowa. Jedno jest pewne po takiej porcji ciężko zjeść cokolwiek więcej 🙂
-kartoffel – ziemniaki w każdej postaci, pieczone z czosnkiem, plasterki, świderki, trójkąty. Nam najbardziej smakowały takie sprężynki, robione jak chipsy. Mniamniamniam 🙂
-kasztany – koniecznie musicie spróbować jeśli lubicie 🙂
– wurst – kiełbaski pieczone, grillowane, pod różną postacią, całkiem inne w smaku niż te nasze polskie. Ja mogłabym wcinać jedną za drugą 🙂 pychotka 🙂
-kurtoszkołacz – coś w rodzaju ciasta drożdżowego wypiekane na żywym ogniu.
Co można kupić na świątecznym jarmarku?
W sumie to pytanie powinno brzmieć: czego nie można zakupić? Jejku, czego tam nie było? Oczywiście najważniejsze to przeróżne ozdoby świąteczne, ręcznie robione aniołki, gwiazdki i inne zawieszki na choinkę, ręcznie malowane bombki – wręcz arcydzieła – często z motywem wiedeńskim, domki z murem pruskim, przeróżne świeczki, pachnidełka, mydełka, poduszki, serduszka, lampiony, pierniki, biżuteria, różne rodzaje miodu, specjały z truflami, porcelana, czekoladki, orzechy i tysiąc innych rzeczy których nie byłam w stanie nawet zapamiętać 🙂
Kiedy wybrać się na jarmarki?
Większość jarmarków otwiera się już w połowie listopada, ale na 100% wszystkie już są otwarte od 01 grudnia. Niemal wszystkie zamykane są 23 lub 24 grudni w godzinach popołudniowych. Niektóre są jeszcze czynne kilka dni po świętach, ale to już nieliczne, tak więc zdecydowanie najlepiej wybrać się przed świętami niż po. Zatem macie całkiem sporo czasu na wycieczkę do Wiednia. Praktycznie cały miesiąc. Koniecznie musicie kiedyś się wybrać. Ja już wiem, że to nie był nasz ostatni raz 🙂 Klimat jest naprawdę wyjątkowy.
Aschaaa
Zdjecia wyszly pieknie! Oplacalo sie ” stac” przy statywie 🙂 dziekuje za tyle cieplych slow! Mam nadzieje ze niedlugo znowu bedzie okazja wypic herbatke ale na live :* buziaki!
Maryla
No dokładnie, co statyw to statyw 🙂 Ja tez mam taka nadzieje 🙂 a tymczasem musimy sie spotkac znowy na herbace przez skypa, zebys mi opowidziala wszystko z ostatnich wojazy 🙂
Justyna (Ruda Paskuda)
Kadry jak z bajki :)!!! Fajne mieliście święta!!!
Agnieszka F.
Super!! Mam nadzieję, że nam Wiedeń wyjdzie na wiosnę 🙂
No i widzę z Toba znajomą buzię 🙂
Pozdrawiam 🙂
Maryla
Trzymam kciuki 🙂
Olga
uwielbiam bożonarodzeniowe jarmarki w NIemczech <3
w Polsce niestety nie ….. dosyć że pierdoła drogo kosztuje, to nic nadzwyczajnego w tych jarmarkach, choć chciałabym we Wrocławiu zobaczyć : )
fajne te bratnie duszyczki : )
Maryla
A w Krakowie bylas kiedys?
Olga
w Austrii byłam tylko w Krimml na nartach
też przepiękne miasteczko, widoki, możesz rzuciś “okiem” w internecie : )
Maryla
Wygooglowalam, faktycznie pieknie 🙂
Mysia
Uwielbiam jarmarki bożonarodzeniowe wiec kiedy moj narzeczony zorganizowal wycieczke do Wiednia wraz ze zwiedzaniem miasta z przewodnikiem ( btw. Elwira Rudecka, jak ktoś się wybiera to naprawde polecam z nia kontakt) to myslalam, ze oszaleje z radości! Nasamowicie magiczna atmosfera <3
Agnieszka
Tak, zdecydowanie Wiedeń ma klimat 🙂 Nigdy nie jechałam celowo na jarmarki. Czasem przechodzę Piotrkowską w Łodzi, więc chcąc nie chcąc, mijam świąteczne budki, A jak jeżdżę do rodziców do Warszawy, to z sentymentu wybieram się na Starówkę, więc również jestem uczetsnikiem jarmarku 😛 zatem porównac moge tylko te dwa.
Joanna
Witam 🙂 właśnie wróciłam z Wiednia, co prawda mamy lato i jesteśmy już 4 lata po wpisie, ale ze szczerym sercem polecam Wiedeń również o tej porze roku 🙂 Spacery nad Dunajem, muzea, parki, pałace, koncerty …przyćmiewają nawet niedogodności związane z trzydziestostopniowym upałem 🙂 Polecam również oddaloną ok. 70 km od Wiednia Dolinę Wachau, piękne położenie, malownicze miasteczka, winnice i pyszne wino jak również morelowe wyroby w tym likiery sprawiają, że chce się więcej i więcej. Ponadto ścieżki rowerowe zachęcają do aktywnego wypoczynku i zwiedzania:) W opcji jest również rejs Dunajem, gdzie przy lampce wina można podziwiać dolinę od strony wody. Będąc w Dolinie Wachau koniecznie należy odwiedzić opactwo benedyktynów Melk. Sama dolina może zachwycać od wiosny, gdy kwitną drzewa morelowe, poprzez lipcowy zbiór słodkich i pachnących owoców po jesień z winobraniem. Pozdrawiam 🙂