Francja Elegancja w Arles
Drugi dzień w Marsylii zaczynamy w piekarni, u sympatycznej pani, która dzień wcześniej dzielnie tłumaczyła nam drogę do metra. Zaopatrzyliśmy w kroasanty, bagietkę i mega wielką bezę, na której widok już od dnia poprzedniego ciekła mi ślinka...