Macierzyństwo to nie produkt na sprzedaż!
Nigdy nie przypuszczałam, że taki temat pojawi się u mnie na blogu, ale wczoraj kiedy obejrzałam ten spot ciśnienie skoczyło na 220 i musiałam napisać co o tym myślę. Jeśli jeszcze ktoś nie wie, chodzi o spot reklamowy, który ma na celu zachęcenie kobiet do wcześniejszego macierzyństwa.
“Akcja ma na celu przedstawić macierzyństwo jako szczególną wartość – nie obowiązek czy opresję, tylko naturalne pragnienie wielu kobiet, które współczesny świat mocno ogranicza. Powodem podjęcia inicjatywy są statystyki, zgodnie z którymi obecnie przeciętna Polka rodzi pierwsze dziecko w wieku przeszło 27 lat, a 10 lat temu robiła to w wieku 23 lat”
No właśnie, dlatego że macierzyństwo to szczególna wartość, nie traktujmy jej jak jakiś produkt, który można zareklamować i sprzedać. Nie wiem jak, ktoś mógł wpaść na pomysł, żeby w ten sposób namawiać kobiety do macierzyństwa. To jest decyzja na całe życie i jest ona nieodwracalna! Nie możemy w ciągu 31 dni pójść do sklepu i powiedzieć, że dziecko już nam się nie podoba, nie spełniło naszych oczekiwań i oddać wraz z paragonem! Macierzyństwo to najważniejsza decyzja w życiu dwojga kochających się ludzi, która prawdopodobnie zmieni ich życie o 180 stopni. I zostawmy tę decyzję im i tylko im. Nie wtrącajmy się, nie wypytujmy, nie przyspieszajmy, bo w ten sposób możemy jedynie zaszkodzić. Jeśli ktoś jest gotowy na dziecko i go pragnie, to uwierzcie mi wcale nie trzeba go do tego namawiać, ba nawet żadne argumenty przeciwko nie są w stanie go od tego odwieść. A jeśli nie czuje się tego, to znaczy, że nie jest się gotowym. I pytania typu kiedy?…a nie powinniście już?…bo zegar biologiczny tyka…przecież macie warunki…a kto wam na starość wodę poda?…są po prostu nie na miejscu, wzbudzaj absurdalne poczucie straty, a co gorsza mogą powodować podjęcie złych decyzji.
Nie mało jest takich przykładów, gdzie kobieta zdecydowała się na dziecko, bo otoczenie naciskało, bo teściowa wypytywała, bo koleżanki namawiały, bo w tym wieku już wypada. I co? I teraz są w depresji, bo inaczej sobie to wszystko wyobrażały, teściowa już wcale nie jest taka chętna do pomocy, mąż zajmuje się dzieckiem tylko w weekendy bo w tygodniu ciężko haruje na utrzymanie rodziny, a opowieści koleżanek w rzeczywistości przyjmują już inne barwy. Nie była na to gotowa, podjęła decyzję pod naciskiem i presją innych. Dziecko to nie tylko maleńkie stópki, śliczne ubranka i piękne słówka “mamusiu kocham cię”. To przede wszystkim ogromna odpowiedzialność i kupa wyrzeczeń. Nie wiem jak ktoś z boku może w ogóle namawiać do macierzyństwa, to przecież nie on poświęci swoje życie, czas i pieniądze na wychowanie tego maleństwa. A pamiętajmy, że nie jest sztuką dać komuś życie, sztuką jest zapewnienie mu godnego życia. Więc jeśli ktoś czuje, że nie jest na to gotowy, albo że to zupełnie nie jego bajka, dajmy mu wolność wyboru! Nie wiem skąd też przeświadczenie, że kobiety zwlekają z macierzyństwem, bo robią zawrotną karierę, na przemian z wyjazdami do Paryża? Pomyślał ktoś, że może większość z nich po prostu nie znalazła wystarczającej stabilizacji, może właściwego kandydata na ojca? No, bo jeśli weźmiemy wiek kobiet brany pod uwagę w spocie, no to sorry, ale nie wiem jaka 23 latka czuje się na tyle stabilnie i komfortowo, żeby podjąć taką decyzję w pełni świadomie i zapewnić dziecku godne życie. Ja myślę, że nawet kobiety po studiach, tej stabilizacji często nie mają więc wcale mnie nie dziwi, że średnia wieku się w ostatnich latach zawyżyła. Wręcz postrzegam to jako plus, bo przynajmniej widać, że dziewczyny coraz ostrożniej i z większą odpowiedzialnością podchodzą do sprawy. Nie widzę nic dziwnego w tym, że wolą wychowywać swoje dzieci we własnym mieszkaniu, a nie z teściową pod jednym dachem, że chcą zamiast biegania z egzaminu do szkoły rodzenia po prostu cieszyć się macierzyństwem w ciszy i spokoju. Czy to aż tak trudno zrozumieć? Poza tym nie wiem czy pomysłodawca tego spotu zastanowił się, że trafi on również do kobiet, króre z różnych względów nie mogą mieć dzieci. Dla których jedynym marzeniem jest zajście w ciążę, ale po prostu się nie udaje. Jak one mają się czuć? Że niby przegrały swoje życie, bo nie zostały matkami? Do tego może też wcale nie mają willi z ogrodem, pozycji pani prezes i może też nigdy nie były w Paryżu. Jak one mają się czuć? Mają żyć w poczuciu winy, że nie zrobiły sobie dzidziusia zaraz po liceum? Nic tylko usiąść w kącie i płakać! Tak więc reasumując odstosunkujcie się od wszystkich kobiet, które z jakiegoś względu nie mają dzieci, bo albo nie są na to gotowe, albo z różnych względów ich mieć nie mogą, albo po prostu są szczęśliwe bez nich i nie chcą tego zmieniać. Przecież życie na dzieciach się nie kończy. To ich wybór i uszanujcie to! A zamiast wydawać pieniądze na takie durne spoty reklamowe, zastanówcie się co zmienić w kraju, żeby był bardziej przyjazny dla potencjalnych rodziców! Żeby zdążyli robić karierę, być w Paryżu, kupić dom i zostać SZCZĘŚLIWYMI rodzicami!
Anonimowy
Bardzo mądre spostrzeżenia, a twórcy reklamy – no cóż brak słów po prostu! Myślę , że ta cała akcja przyniesie więcej szkód niż pożytku. Pozdrawiam Monika 🙂
Paulina Sz
Amen Marylko 🙂 Durna ta reklama i tyle. Posiadanie dziecka to wybór a nie przymus, bo wypada.
Małgorzata TP
Pomysł na tą "kampanię społeczną" jest tak nietrafiony, że aż żałość ogarnia.
Ilu półmózgów za nim stoi?
Dziecko zmienia życie nieodwracalnie. Nie twierdzę, że to wada – ale zmiana naprawdę ZASADNICZA.
Mam takie Jedno (szczęśliwie już prawie 15 letnie) i: 1. przez jakiś czas musiałam odpowiadać na głupie pytania "kiedy kolejne" (?!?)
2. Umiem spojrzeć na macierzyństwo na tyle świadomie, żeby ODRADZAĆ posiadanie dzieci w konkretnych sytuacjach życiowych.
Podsumowując – proponuję zlekceważyć akcję. Olać. Podobno obojętność jest najgorszą formą 🙂
Beata
Zgadzam się z Tobą w 100%! Wiesz chodzi o to żeby namawiać kobiety do rodzenia dzieci, ponieważ zwiększa się liczba starszych ludzi, a dzieci maleje i kto będzie zarabiał na emerytury? W inne dobre przesłanie tego spotu nie wierzę! A wszystko o czym piszesz znam z autopsji. Urodziłam Karolę 4 lata po ślubie, bo chcieliśmy pożyć,byliśmy młodzi, nie gonił mnie zegar biologiczny, więc dlaczego miałam ulec otoczeniu i się spieszyć? Ale co się nasłuchałam to moje, a właściwie nasze. Urodziłam córcię zaplanowaną, ciążę przechodziłam w spokoju, świadoma czekających mnie zmian, choć nie sądziłam, że aż takich;))) Wkurza mnie strasznie ta nagonka, bo jeśli ktoś w ogóle nie chce mieć dzieci to jego sprawa, nawet jeśli jest to wygoda.
Karola ma teraz 17 lat, mam z nią doskonały kontakt, potrafimy gadać godzinami jak przyjaciółki, razem płakać i śmiać się do łez. Czy miałabym taką więź ze swoim dzieckiem gdybym zrobiła to dla statystyki? Na pewno nie i cierpią potem na tym dzieci.
No i popatrz z tego spotu można się dowiedzieć jaki my kobiety to mamy raj na tym świecie, tylko kariera, Paryż, piękne domy, ach i tylko ptasiego mleka nam brakuje w tym naszym doskonałym życiu.
Maryla
Dokładnie Beatko, cieszę się, ze moje teoretyzowanie ma też odzwierciedlenie w rzeczywistości 🙂
T. z TM podróżniczo
Pomysł na kampanię uważam za chybiony, a scenariusz godny pożałowania. Moim zdaniem to prywatna sprawa każdej kobiety – kiedy i czy w ogóle chce mieć dzieci. Z resztą każdy człowiek ma prawo samostanowienia o sobie, a nie pod naciskiem jakiejś kampanii od siedmiu boleści. Bardzo mnie irytuje również fakt, że niekiedy (zdarza się to naprawdę często) pomysłodawcami są osoby, które same wpisują się w temat kampanii – czyli też nie mają dzieci. A mówią innym jak mają żyć. Z resztą tyczy się to również i innych osób.
Anna Tym
Macierzyństwo jest dopełnieniem związku , wiec samotna , młoda kobieta ze spotu jakoś do mnie nie trafia . Ale tez spór mnie nie oburza . Bo niestety jest prawdziwy . I nie chodzi o Paryż czy Tokio , to mocno jest oderwane od polskiej rzeczywistości , ale o okładanie decyzji na potem . Na lepsze czasy . Trochę pracowałam w fundacji Macierzyństwo z kobietami pod 40 z trudnościami z zajęciem w ciąże i wyrzutami sumienia , ze kiedyś przekładały imprezy , wolność nad macierzyństwo , a teraz … Czas ucieka a natura nie sprzyja .
Idea słuszna tylko realizacja żenująca
Jiga
Zgadza się z Tobą Aniu
Maryla
Tak Aniu tylko zastanwiam nad jednym. Bo nie wiem jak inne kobiety, ale ja jak czegoś bardzo pragnę to do tego dążę i nie odkładam na potem, bo zdaję sobie sprawę z tego, ze z pewnymi rzeczami nie można zwlekać. Nie żyjemy w średniowieczu i każda wykształcona kobieta, która przedkłada inne "ważniejsze" rzeczy ponad dziecko powinna wiedzieć, że jeśli tego dziecka PRAGNIE to jeśli ma na to warunki ( a chyba do takich kobiet ten spot jest skierowany) to powinna na czas rozpocząć starania. A skoro tego nie pragnęła i obudziła się dopiero przed 40 kiedy pojawia się moment "teraz albo nigdy" no to sorry ale coś tu nie hallo. Poza tym nie wierzę, że te kobiety w wieku 27 czy 30 lat nie zastanawiały się nad tym czy to dziecko chcą mieć czy nie….i że nie rozmawiały o tym ze swoimi mężami, matkami, przyjaciółkami. Więc jeśli wtedy takie rozmowy nie przyniosły oczekiwanego skutku, to nie sądzę, żeby tak spot coś zmienił.
Anna Tym
Widzisz ja należę do kobiet które wręcz zapierały się że przenigdy nie bedą miały dzieci bo nie . Bo lubie swoje życie . Wyjazdy na nurkowania , spanie pod wielbłądem , tu i teraz .
Nawet z małżeństwem zwlekałam do po 30 stce . Pewnie gdyby nie mój mąż … Tak , ja założyłam ze po 2-3 latach małżeństwa pomyślimy , skoro on chce . Ale sie uparł . Ja urodziłam swoje dzieci mając 32 i 34 lata . Przy drugim zastanawiając sie czy to dobry czas , przecież robię specjalizacje , przecież jak przyjdzie mi uczyć sie do egzaminów to gdzie znajdę w Pl nianie do dwójki maluchów , a ja muszę ! I nie chciałam już teraz . A miałam 33 lata i nadal uważałam ze nie teraz ……
Na szczęście teraz mam najcudowniejsze słońca pod słońcem . I nie wyobrażam sobie sytuacji innej . A specjalizacje z poślizgiem ale zrobiłam . I myśle ze do takich właśnie osób kierowana jest ta reklamówka . Nie do małolat , te zaliczają wpadki na skutek małej świadomości antykoncepcji , nie do małżeństw borykających sie z płodnością , ale do kobiet około 30 które odkładają decyzje o posiadaniu dziecka do bliżej nieokreślonej jakiejś tam granicy . Do kobie które myślą , ze dziecko jest przeszkoda w karierze , podróżach czy samorealizacji . Nie jest . Zmieniają priorytety ale nie ograniczają . Zmieniają optykę na świat , ale nie ograniczają . To głupia wymówka .
Nie chcesz nie miej dzieci . Ale jeżeli gdzieś w sobie masz te potrzebę to po prostu dobrze to Przemyśl , czy to nie jest ten odpowiedni moment .
To dla mnie wymowa spotu .
Bo umowny sie , to wykształcone kobiety rodzą pózniej , w biedzie i alkoholu dzieci rodzi sie najwiecej , ich nie trzeba namawiać .to już gola statystyka .
Maryla
No widzisz, każda z nas ma inne doświadczenia. Mam jednak cichą nadzieję, że takich przykładów jak twój będzie o wiele więcej i ze wszystkie dzieciaczki będą tak bardzo przez rodziców kochane jak wasze 🙂
Ilona G.
Ja po obejrzeniu spotu nie oburzyłam się w ogóle …może dlatego, że odniosłam go TYLKO do siebie … Dlatego zdecydowanie bliższa jest mi wypowiedź Anny Tym niż Twoja Marylko. Nie czuje oburzenia tylko refleksje, że nie zdążyłam … że moja córka nie ma rodzeństwa. Czuje nawet trochę smutku, że już późno …
Maggie from MyInteriorCats
I ja zgadzam się z każdym słowem napisanym powyżej. Nie rozumiem dlaczego kobieta ma się tłumaczyć i czuć się niejako gorsza bo nie ma dzieci a już przekroczyła 30tkę nie wspominając że jest już ileś tam lat po ślubie. Nikt się nie spyta czy w obecnym (bezdzietnym) stanie jest szczęśliwa. A to przecież jej życie. Jej decyzja. Koniec. I kropka.
Anonimowy
Pozwole sobie wyrazic swoja opinie w tej kwestii w oparciu o moje wlasne doswiadczenia i przemyslenia:
niestety nie doswiadcze juz radosci macierzynstwa, juz jest za pozno i, mimo iz staram sie nie popadac w totalny zal z tego powodu, jesli tylko bym mogla cofnac czas to z pewnoscia bym to zmienila.
Kampania spoleczna jak sama nazwa wskazuje ma cele SPOLECZNE. Wszystkie dane wskazuja, ze SPOLECZENSTWO potrzebuje wiekszej 'dzietnosci' a nie mozna tego osiagnac przez rozsade czy pikowanie 😉 a jedynie przez naklanianie mlodych kobiet do rodzicielstwa.
Fundacja bedaca autorem tego spotu zrobila to w ten sposob. Kwestia formy moze byc dyskusyjna ale faktem jest, ze sa kobiety ktore odkladaja (!) maciezynstwo i to do tych jest on skierowany! Nie do osob nie mogacych miec dzieci! Nie do osob nie pragnacych dzieci.
Zarzuty o brak uregulowan sprzyjajacych posiadaniu dzieci powinny byc skierowane do parlamentu i rzadu a nie fundacji promujacej rodzicielstwo!
Anna S
Maryla
Bardzo mi przykro Aniu ze taka sytuacja cie spotkala. Mam jednak jedno pytanie czy w momencie kiedy zdecydowalas ze jednak chcesz zostac mama to zrobilas to z potrzeby serca czy dla dobra spoleczenstwa?
Anonimowy
Tez odkladalam dziecko i tez nie mam dziecka mimo ze chce. Na dziecko jak na wiele innych rzeczy w zyciu czesto nie ma odpowiedniej chwili. Nie mowimy o kobietach ktore maja 18 lat czy 20, lecz o kobietach ktore maja 25-30. Tez mialam kiedys 25-30 ale odkladalam dzieci na pozniej, na czasy w ktorych bede miala lepsza prace, wieksze zarobki, wiekszy dom i wieksze oszczednosci. Popelnilam blad i robilam dokladnie to samo co wszystkie moje kolezanki i kuzynki. Myslalysmy ze robimy dobrze bo tak w telewizji nam sugerowano i nie mialysmy innej wiedzy i doswiadczen ze znac druga strone obrazu.. Dawniej temu kobiety rodzily podczas wojny, w gorszych czasach i warunkach i jakos bylo. A teraz czekamy na jakies nierealne czasy w ktorych dwudziestoletni ludzie maja miec splacone samochody, mieszkanie splacone i inne rzeczy. jest to nierealne. Do tego dochodzi sie w malzenstwie, czasem przez polowe zycia, ze swoja rodzina, nie w pojedynke. W moim doswiadczeniu zaluje sie ze nie probowalam miec dziecka przed 30-stka. Wtedy mialam nawet mniej zmartwien zwiazanych z przerwa w karierze. Majac 40 lat i kariere, wysokie zarobki jest jeszcze gorzej brac przerwe i trudniej balansowac swoje wysokie stanowisko i dzieci niz majac 25 lat, a o tym sie nie mowi. Kiedy mialam 25 lat obie mama i tesciowe byly sprawniejsze i bardziej chetne do pomocy niz beda teraz. Moje dzieci tez juz beda mialy inny kontakt z babciami i krotszy kontakt niz gdyby urodzily sie wczesiej.
Tak to prawda ze kobieta musi miec jakis dochod, musi miec odpowiedniego partnera, ale tak jak Anonimowa przede mna mowila Ktos kto chce miec dziecko i ktos kto ma partnera nie powinien odkladac w nieskonczonosc, bo prawda jest taka ze nigdy nie przychodza lepsze czasy na dzieci a w pewnym mommenciee bedzie za pozno. In-vitro to tez nie jest rozwiazanie. Tak niektorzy maja dzieci dzieki invitro, ale in-vitro ma wplyw na zdrowie, jest wykanczajace czesto nawet dla mazenstwa.
aldia arcadia
Zapraszam do mnie na fan page. Jeszcze coś więcej na ten temat właśnie, który tak jak Ciebie, zbulwersował mnie! 🙂
https://www.facebook.com/arcadiaszczescia
Sylvia Z.
Wiesz Marylko, zgadzam się z Tobą w 100%, że kampania nie trafiona zupełnie.
Ale …. abstrahując od zamysłu kampanii, ja w swoim otoczeniu widzę trochę niepokojące mnie osobiście zjawisko wśród młodych osób (mówię tutaj także o swojej rodzinie); Chodzi mi o nastawienie na "daj mi" i na raczej wygodne życie bez kompromisów; roszczenia wobec rodziców, pracodawców, otoczenia – "przecież mi się to należy". Bardzo często posiadanie dzieci jest postrzeganie jako "zawalenie się całego świata", a to przecież – co do zasady – tak nie jest.
Trochę mnie to martwi, bo problem demografii i systematycznego starzenia się społeczeństwa jest rzeczywiście BARDZO DUŻY i ja, zajmując się ekonomią, widzę ten problem w cyfrach dot. gospodarki. Martwię się już nie o swoją przyszłość na starość, ale o przyszłość moich dzieci. Jak tak dalej będzie, ich życie różami usłanie nie będzie.
Jednak z pewnością nikogo nie powinno się do niczego namawiać (szczególnie tak bezsensownymi jak ww. kampanii argumentami) i ja szanuję decyzję każdej osoby w tym zakresie.
Anonimowy
Argument w kampanii jest dobry. Przeciez to prawda ze czym dluzej kobieta czeka tym trudniej jest miec dziecko. Kampania namawia na dzieci tych ktorzy chca dzieci, a w sumie to tylko informuje przed tym ze kiedys moze byc za pozno. Mnie tez niepokoi sytuacja. W mojej rodzinie mam 6 kuzynow powyzej 24 roku zycia, 4 powyzej 30. Nikt z nas nie ma dzieci.
Rodzicielstwo przedstawia sie czasem jako cos bardzo trudnego ponad sily kobiety. Moze to czesciowa prawda ze nie jest az tak gladko, ale rodzice radzili sobie z wychowaniem dzieci od poczatkow dziejow, dlaczego wspolczesne kobiety maja sobie nie poradzic? Mysle ze teraz nawet latwiej jest niz kiedykolwiek wczesniej. Media natomiast odbieraja kobietom pewnosc siebie, i nakladaja czasem nierealistyczne wymagania od tego jak zycie ma wygladac. Masz racje Sylvia ze ludzie sie po prostu boja, mysla ze caly swiat sie zawali.
Filipek 70
wiesz co ja to myślę ,że ja jakaś aspołeczna jestem :)))))) bo jak wszyscy w prawo ,to ja akurat chcę w lewo i nie wiem, czy sto takich spotów wpłynęłoby na moją decyzję :))))i tak robiłabym swoje ..więc rzeczywiście szkoda pieniędzy ….wkurza mnie ,że teściowe ,matki i społeczeństwo próbuje na mnie cokolwiek wymusić …i to w wielu innych aspektach również .. czy my jesteśmy bezmózgimi istotami ,które same nie wiedzą co dla nich dobre ,a co złe ??? zostawmy decyzje o aborcji i rodzicielstwie kobietom …bo to ich życia ,i ich sumienia …..bardzo dobrze napisałaś, niechby te pieniądze wydane zostały własnie w taki sposób ,żeby ludzie spokojnie mogli żyć z dzieckiem ,a nie zastanawiać się czy kupić mu soczek za zł …..ale nafaszerowany gównem ,czy taki za prawie pięć zł ????
ja sama urodziłam Kubę mając lat 29 …..i tylko jednego żałuję …nie miałam już na pewno tyle samo siły co w wieku lat dwudziestu …i to jest jedyna moja rada dla matek późno decydujących się na dziecko ….. buziole
jolik2000
Późno? Kochana, ja Radka urodziłam mając 35 lat. A rok wcześniej myślałam, że już nie będę miała więcej dzieci… Nie żebym nie chciała, sama wiesz… Ta ciąża mnie zaskoczyła. Bałam się nawet mamie powiedzieć, że jestem w ciąży…Jak 16-to latka, która pierwszy raz i od razu…Zwlekałam. Sama nie wiedziałam, jak to się wszystko potoczy… Niekoniecznie ułożyło się idealnie, ale jestem pewna, ze nigdy nie pożałuję tego, ze tak sie stało, że gdzieś ktoś tam na górze za mnie zdecydował, że on ma się pojawić w moim życiu.
Jiga
Macierzyństwo owszem zmienia twój świat .I teraz zależnie od tego ,czy jest chciane czy też nie koniecznie , na taki go zmienia . Dla mnie macierzyństwo nie wiąże się z wyrzeczeniami więc tej kwestii nie rozumiem.Spojrzenie na ten temat nie jest zdecydowanie proste .Nie jest ani takie jak w tym spocie( tak jednoznacznie ) ani takie jakie Ty tu przedstawiłaś .Ale rozumiem ,że jest to twoje prywatne oburzenie i twoje prywatne spojrzenie .
Moim zdaniem należy wykluczyć tu kwestię niepłodności.Nie do tej grypy , całkiem sporej zresztą ludzi jest on skierowany. Ta grupa , nie ma wpływu na swoje decyzje .
Sama jestem późną matką , nie z wyboru ale wiem ,że czas ma znaczenie .Niestety ma. Ale też zdecydowanie jeśli ktoś ma zdanie ,że macierzyństwo , to rezygnacja , to wyrzeczenia , to po prostu ,, problem ,, , to nie jest albo jego czas na dziecko albo po prostu nie chce go mieć .Nie każda kobieta musi czuć potrzebę bycia matką .I ja to rozumiem.
Spot ma coś na celu .Ma trafić to tej grupy kobiet , tych które tą decyzję pozostawiają na dużo później niż 27 , a z której potem wiele z nich trafia z powodu czasu do klinik leczenia niepłodności .Czym innym jest świadomy wybór a czym innym ten dany od losu .
Maryla
No i wlasnie tutaj jest cala puenta. Jesli ktos do tej pory przez iles tam lat odkladal macierzynstwo na potem bo mial inne priorytety i wszystko inne bylo wazniejsze niz dziecko, bo dla niego dziecko w tym momencie to problem i wyrzeczenia to mysle ze jest ostatnia osoba ktora do macierzynstwa nalezy namawiac. Bo nie skorzysta na tym ani matka ani dziecko. Tak wiec nadal jestem za tym ze na te decyzje nie powinien nikt wplywac ona ma wypywac z naszych potrzeb i naszego serca.
Jiga
Nie zawsze tak jest .I chyba należy tu dodać słowo niestety.Bo często to później okazuje się za późne, bądź z dużymi problemami . Jeśli jest to świadoma rezygnacja , to jak najbardziej trzeba ją uszanować .Każdy ma prawo do swoich wyborów. Spot w moim odczuciu nie miał na siłę namawiać ale ,, coś ,, sygnalizować .Myślę ,że jeśli ktoś ma ugruntowany pogląd , taki mocno stanowczy to i tak taki spot nie wpłynie na zmianę jego decyzji.
Beatriz
Mam takie samo zdanie. Mam 27 lat i już czuję presję. Wkurza mnie to. Ja nie czuję potrzeby posiadania dziecka dziś, może jutro mi się odmieni, ale jak nie, to chyba lepiej w ogóle nie być matką niż być matką na siłę, nieszczęśliwą i w depresji?
Mam jednak koleżanki w pracy, które długo zwlekały, są ok.35 roku życia, poczuły instynkt i nie mogą zajść w ciążę z powodu wieloletniego stosowania pigułek…
Anonimowy
Troche przekrecasz, wczytujesz sie w cos czego nie ma. Za bardzo analizujesz. Ludzie po prostu wpadaja w rutyne, nie kazda decyzja jest tak gleboko przemyslana jak Ty sobie zyczysz co wcale nie jest nic zlego. Wszyscy jestesmy ludzmi emocjonalnymi, ludzmi ktorzy maja tozsamosc pracownika i czlonka rodziny. I wszyscy w duzej mierze zyjemy jak nam zycie zagra, dlatego wpadamy w rutyne i robimy czasem cos co nie jest w naszym interesie. Chcialam miec dziecko zawsze, czekalam tylko na lepsza prace ktora nigdy mi sie nie trafila. Dziecko nie byloby problemem lub wyrzeczeniem gdybym miala je 5-10 lat temu bo mialam prace i mialam mieszkanie, po prostu chcialam wiecej bo dalam sie nabrac i myslalam ze jak poczekam to bedzie latwiej. Okazuje sie ze nigdy nie bedzie latwiej. Czasem po prostu nigdy nie ma odpowiedniej chwili na cos. Nawet teraz chcac dziecko mam stres i niepewnosc, i smutek ze nie bede miala juz tak duzo czasu dal siebie. Co nie znaczy ze nie jestem gotowa na dziecko, lub ze bede zalowac sie majac dziecko. Widzisz nie wszystko jest bialo-czarne w zyciu. Wszystko ma plusy i minusy, i to jest wporzadku kiedy ktos zamartwia sie lub ubolewa strate czegos, nawet strate czasu. Ludzie jednak radza sobie nawet w najtrudniejszych sytuacjach. Wiec jak ktos chce i jest w dobrym zwiazku to nie ma sensu czekac w nieskonczonosc bo 5 lat pozniej nie bedzie latwiej a moze byc nawet duzo trudniej.
Maryla
Jiga – no ja właśnie o te stanowcze osoby z ugruntowanym poglądem się nie martwię, bo wiem, że taki spot nie ma szans na nie wpłynąć. Martwię się bardziej o te osoby, które czasami podejmują decyzcję pod wpływem chwili, impulsu. Mam znajomą, która nigdy nie chciała mieć dzieci, jednak mąż chciał bardzo i tak ją urabiał, że w końcu kiedyś powiedziała, "a niech się dzieje wola nieba". Za pierwszym razem zaszła w ciążę (mimo, że przed 40 jest) urodziła piękną zdrową córeczkę. Niestety nie jest z tym szczęśliwa, włąśnie powoli wychodzi z depresji w której była 2 lata po porodzie. Nie była w stanie się cieszyć ani ciążą, ani jej maleństwem. I ilekroć rozmawiam z nią na ten temat, mówi, że w życiu nie podjęłaby drugi raz takiej decyzji.
Anonimku – no widzisz, ja już tak mam, ze przed podjęciem nawet najmniejszej decyzji analizuję ją kilka razy. A jeśli chodzi o najważniejszą decyzję w życiu czyli dziecko, przeanalizowałam ją tysiąc razy, dlatego może tak trudno mi zrozumieć takie przypadki jak te które opisujecie.
Ewa
Ja uważam spot za dyskryminujący kobiety. Obserwuję bowiem, że niektórzy mężczyźni często zwlekają z 'dojrzałością' i nie są gotowi na ślub, a tym bardziej dzieci. Czemu zatem nie jest poruszana ta kwestia w wydaniu męskim? Kobiety mają urodzić w młodym wieku nie ukończywszy studiów, a gdzie jest w tym wszystkim miejsce ojców, którzy zapewne edukacje, a w późniejszym czasie karierę będą kontynuowali bez większych przeszkód zapewne?
Poza tym tak jak napisałaś: dziecko to poważna decyzja. Co jeśli ktoś ledwo wiąże koniec z końcem? Za wszelką cenę, wbrew wszelkim przeciwnościom ma się na nie decydować by później 'głodowało' bądź czuło niedosyt w wielu kwestiach? Nie rozumiem, przy okazji dodam, osób, które za cel postawiły sobie wielodzietne rodziny (np. czworo) nie mając za wiele środków finansowych. Bo fajnie mieć dużą rodzinę. Zastanawiam się jednak jaki start planują zapewnić tak pokaźnej gromadzie jeśli w domu się nie przelewa.
Poza tym taki post dyskryminuje w dużym stopniu osoby, które z biologicznych względów mają duże problemy w tych sprawach. Gdybym ja do takiej grupy należała taki spot zadziałałby na mnie bardzo dołująco. No, ale w zasadzie to wszystko zostało opisane w poście. Ja także w każdym razie nie lubię takiej ingerencji czy wskazywania komuś drogi życiowej, bo sprawa jest indywidualna stricte.
Karola Franieczek
To, czy partnerzy (bo przecież kobieta sobie sama dziecka nie zrobi) zamierzają zostać rodzicami, to jest wyłącznie ich decyzja i nikomu nic do tego, jak kierują swoim życiem, na co i kiedy się decydują. Podpisuję się pod Twoimi słowami wszystkimi kończynami.
Maryla
Dzięki 🙂 a z tą kobietą to taki skrót myślowy oczywiście 🙂
Marta
Marylko, zgadzam się w 100% ze wszystkim co napisałaś. Myślę, że ludzie, którzy stworzyli tą reklamę nawet nie mają pojęcia, jak różne powody mogą stać za tym, że niektóre kobiety zwlekają z macierzyństwem, jak również istnieją także takie pary, które świadomie decydują się po prostu nie powiększać rodziny, bo nie potrzebują tego do szczęścia. Jak dla mnie ta reklama udawadnia tylko, jak bardzo zacofanym krajem jest Polska jeśli chodzi o niektóre tematy…
Maryla
Dokładnie, życie na dzieciach się nie kończy i mozna być równie szczęśliwym bez nich. Szkoda, że nie wszyscy potrafią to zrozumieć.
Anonimowy
życie jako takie na dzieciach się nie kończy, ale ciągu dalszego brak….
jultob
Czytałam, ze głównym celem tego spotu jest wzbudzenie dyskusji i zainteresowania tematem. Jak widać udało się 🙂
Maryla
Ha! A tego to nie słyszałam 🙂 Jesli tak to się faktycznie udało 🙂 ale dobrze poznać, opinie różnych osób 🙂
Lilly Marlenne
no mówiłam 😉
przecież to od razu widać – agencja zrobiła sobie taki PR, że kolejne zlecenia już pewnie na 3 lata zaklepane mają 😉
w sumie – klaszczę, bo ja zawsze kibicowałam tym, którzy umieli zwęszyć koniunkturę 😉
Edyta Edytka
Widziałam ten film,już wiele razy… Moim skromnym zdaniem,to kiedy decydujemy się na dziecko,to tylko i wyłącznie nasza sprawa.Każdy ma prawo żyć własnym życiem. To nie tylko ze względu na karierę odkładamy macierzyństwo.Jest wiele innych czynników. Takich jak brak odpowiedniego partnera,strach,czy sobie poradzimy…. W wielu przypadkach jest to niepłodność,ale o tym trudno się mówi,pozdrawiam…
Magdalena S
U nas delikatna presja jest ze strony rodziny, ale zamiast sie zloscic podchodze do tematu na luzie ;))) Moje zycie i nasze zyciowe malzenskie decyzje, a jesli popelnimy blad, to bedziemy musieli zyc z konsekwencjami, czy to w kwestii dzieci czy w kazdej innej ;)))
Anonimowy
Marylko, bardzo mądre przemyślenia, osobiście mam żal do wszystkich tego typu reklam, ponieważ nie mogę mieć dziecka, nikt nie pyta mnie, jak się z tym czuję, jak można mi pomóc, a jeszcze te uwagi na temat in vitro – przechodziliśmy z mężem koszmar. Ta reklama to podłość w stosunku do takich par jak my, których jest mnóstwo, co było widać w klinice leczenia niepłodności.
Pozdrawiam Ewa
Maryla
Ehhh…no właśnie…przykro mi bardzo z tego powodu Ewuniu…moja przyjaciółka przez 4 lata starała się o dziecko, w końcu zdecydowali się na invitro i przez kolejne 2 lata się nie udawało. Raz poroniła i dopiero 9 jajeczko zaskoczyło. Teraz jest w 8 miesiacu ciąży i jest przeszczęśliwa, a ja razem z nią. Bo wiem jak bardzo tego dziecka pragnęła. Tydzień temu robilam jej sesję z brzuszkiem i normalnie się razem poryczałyśmy ze szczęścia 🙂 Tak więc nie poddawaj się, walcz, bo technika idzie coraz bardziej do przodu i może w końcu za którymś razem się uda.
Anonimowy
Odpuściliśmy sobie – z uwagi na wiek – jestem już po 40 – stce – teraz żyjemy po prostu dla siebie, dobrze, że mój mąż stoi przy mnie, to jest najważniejsze. Pozdrawiam cieplutko
Joanna C
Marylko dla mnie to bardzo osobista kwestia… dokładnie dzisiaj mój synek kończy roczek. To największy skarb jaki mogłam od Boga otrzymać, dla mnie to cud. Gdybym to ja mogła decydować to miałabym dzieci- i to nie jedno, ale właśnie dzieci, tak z dziesięć lat wcześniej, ale los zrządził inaczej… Ten spot jest dla mnie żenujący- po pierwsze nie każda kobieta chce mieć dzieci, po drugie nie każda może mieć dzieci. A wtedy jak się na nie decydujemy to faktycznie natury nie oszukasz, może być późno. Ale co ważne mamy odpowiednią technologię, która idzie nam z pomocą, niestety jest mocno krytykowana przez wiele środowisk w Polsce, w tej kwestii czasem czuję , że żyjemy w średniowieczu, a nie w demokratycznym państwie. Kolejna sprawa jest taka, że moje upragnione dziecko postawiło mój świat na głowie, nie jest tak bajkowo jak sobie wyobrażałam, borykamy się z szeregiem problemów, a opieka państwa w kwestii zapewnienia chociażby rehabilitacji czy odpowiedniej diagnostyki jest minimalna, do tego dochodzi kwestia wychowania czy realizacji zawodowych. Nie ma realnego wsparcia, czuję, że każda decyzja będzie wyborem mniejszego zła, zamiast faktycznie dobrym rozwiązaniem dla mnie i mojego dziecka. I bardzo mi przykro, że system nie przewiduje co potem. Fajnie, miejcie dzieci, tylko potem martwicie się sami. Mimo wszystko czuję się spełniona, śmiało mogę powiedzieć- najszczęśliwsza 🙂 pozdrawiam
Maryla
No i to jest w tym wszystkim najgorsze, chcą żeby im rodzic dzieci, ale żeby później ułatwić rodzicom ich wychowanie to już chętnych nie ma…ot cała smutna prawda…
Ola
I tak rządzący mają dobrze, że w Polsce jest tak dużo wpadek (podobno 90% pierwszych ciąż to ciąże nieplanowane). Gdyby w Polsce dostęp do antykoncepcji był lepszy, a kobiety nie wstydziłyby się chodzić do ginekologa (MNÓSTWO kobiet pierwszą wizytę zalicza dopiero podczas ciąży o_O Średniowiecze po prostu), to tych ciąż byłoby duuuuuuuuużo mniej. Mnie akurat byłoby stać na dziecko, ale go nie chcę, a ile jest par które same ledwo się utrzymują za najniższą i jeszcze muszą utrzymać takiego malucha. Wcale się nie dziwię, że tak mało dzieci rodzi się w tym kraju.
Ruda Paskuda
Nie zrobiłam wielkiej kariery, nie byłam w Paryżu, mieszkam w obskurnym bloczysku… lecz wcale nie spieszyłam się z macierzyństwem. Zbliżając się do 30-stki stwierdziłam, że chcę mieć dziecko i dostałam, czego chciałam. Praca nie zając, w wymarzone miejsca pojadę kiedyś z dziewczynkami (jeśli będą chciały z matką jeździć ;)), a o domu nie marzę, bardziej o przestronnym mieszkaniu w kamienicy :).
Wychowanie dzieci to ciężka praca!!! Trzeba tego naprawdę chcieć!!! Myślę, że w wieku 23 lat nie byłam na to gotowa!!!
Lilly Marlenne
to Ty masz skończone 30 lat ;P?
raaaany, jak Wy to robicie, że tak młodo wyglądacie ;P?
Ruda Paskuda
Dziecinnieję przy córach 😉
Lilly Marlenne
A ja przyznam szczerze, że nie byłam tym spotem ani przez chwilę oburzona, bo od samego początku wydawał mi się skierowany do określonego jedynie i bardzo wąskiego targetu – do kobiet rzeczywiście zamożnych, plasujących się nie gdzieś indziej, jak w wyższej części klasy średniej lub w tej ponad średnią, spełnionych zawodowo gdzieś od czasu skończenia 25 lat, dobrze wydanych za mąż, z rodzin o ugruntowanej pozycji finansowej się wywodzących. Nie do ubogich, nie do studentek, nie do tych, które dzieci mieć nie mogły.
W tym więc kontekście jedyne co mnie zaskoczyło, to że spot puszczono w mediach dla wszystkich – zamiast zainwestować w kampanie w luksusowych czasopismach i serie spotkań z lekarzami i psychologami w programach stacji lajfstajlowych do kobiet sukcesu skierowanych 😉
Miałoby to o wiele większą siłę rażenia wtedy 😉 bo telewizji, to kobiety biznesu raczej nie oglądają.
Ogólnie nie przeceniałabym też twórców spotu – ot, leżały pieniądze z jakiejś dotacji na kampanię społeczną, ktoś się po nie schylił, zrobił… hajs się zgadza.
Nie sądzę, żeby komuś w głowie było, co ktoś inny sobie o tym tworze pomyśli – takie czasy, marketing ideologiczny szlachetnymi pobudkami i dobrem społeczeństwa nie kieruje się już chyba od jakichś dziesięciu lat 😉
Maryla
No właśnie dobrem społeczeństwa się nie kierują ale do dobra społeczeństwa nawołują ( bo kto będzie pracował na emerytury) ehhh…
Tak się jeszcze zastanawiam, no bo skoro skierowany tylko do tych zamożnych kobiet, to czy na prawdę myśleli, że któraś z nich po obejrzeniu spotu rzuci jutro ciepłą posadkę pani prezes, powie do męża wyciągaj sprzęt i robimy dziecko, bo trzeba zadbać o dobro społeczeństwa? Nie sądzę.
Lilly Marlenne
no więc powtarzam – odzew i skutek zapewne był twórcom obojętny, bo to mi wygląda na kampanię z założenia tworzoną pod zauważenie, komentowanie w mediach i podbijanie przez Internautów 😉 a nie na jakiekolwiek reakcje – mamy XXI wiek, nie lata trzydzieste XX, dzietność jest dziś naprawdę kwestią bardzo prywatną i trzeba być chyba głupcem, żeby tego nie rozumieć 😉
Maryla
Lilly nawet nie wiesz, jak bardzo bym chciała, żeby to co piszesz było prawda!
Anonimowy
Ja zaś uważam,że dziecko nie jest przeszkodą w'' robieniu'' kariery,czy podróżach itp;Można to wszystko mieć jak się tylko chce.
Kto powiedział,że będzie łatwo…W życiu codziennym nie zawsze jest idealnie.
Wydaje mi się,że ta kampania skierowana jest do tych,co świadomie odkładają macierzyństwo.
Inna sprawa ma się, jak ktoś po prostu nie może mieć dzieci,a inna jak ktoś nie chce z'' wygodnictwa''.,czy jeszcze z innych powodów.
Ja osobiście jestem szczęśliwą mamą dwójki dzieci i nie uważam żeby mi One w czymś przeszkadzały.Wręcz przeciwnie nie wyobrażam sobie bez nich życia,ale to ja.Każdy robi jak uważa,to osobista sprawa.
Maryla
Zgadzam się w 100%, można mieć wszystko jeśli tylko odczuwa się taką potrzebę i się tego bardzo chce. I pewno gdybym miała swoje dzieci, to też nie wyobrażałabym sobie życia bez nich i zrobiłabym wszystko, żeby były najszcześliwszymi dziećmi pod słońcem 🙂
Ania Adamska
Oczywiście, że dziecko nie jest przeszkodą w robieniu kariery tylko kariera jest przeszkodą w wychowaniu dziecka. Robienie kariery wymaga czasu i poświęcenia. Tu zaczynają się dylematy co chcę mieć bardziej – czy stanowisko, czy szczęśliwe, wykochane dziecko. Nikt mi nie powie, że można odpowiednio podzielić czas, żeby obie kwestie zostały wystarczająco zaspokojone. Mam 37 lat, dobrą pracę i chorowitą 6 letnią córeczkę. Mieszkam z dala od rodziny, mąż od rana do wieczora w pracy (kariera). Kiedy drugi raz w ciągu roku przyniosłam opiekę na dziecko (było bardzo chore) usłyszałam, że muszę wybrać albo praca albo opieka nad dzieckiem. Nawet nie wiesz, jak korciło mnie żeby od razu się zwolnić, gryzłam się w język, żeby tylko tego nie zrobić i nie wiesz ile wysiłku do dziś kosztuje mnie żeby pogodzić pracę i dziecko. Zwróć uwagę, że ja nie robię kariery, ja po prostu chcę pracować bo lubię swoją pracę, bo nie jestem stworzona do siedzenia w domu. Ale też chcę widzieć jak moje dziecko dorasta, jak uczy się nowych rzeczy, jak uczy się jeździć na rowerze, jak czyta pierwszą czytankę. To są momenty, które nie wrócą. które JA chcę przeżyć razem z moim dzieckiem i z których musiałabym zrezygnować na rzecz kariery. A więc kto co woli… to pogodzenie to niestety zasada "coś kosztem czegoś" i każdy sam musi wybrać czym/kim będzie to coś.
Look Beauty
Sama byłam zdziwiona tym spotem i gdy go obejrzałam wiedziałam że wywoła burze dyskusji. Ja młodo zostałam mama teraz jestem po trzydziestce moje dzieci są już duże jedno gimnazjum i mam czas na wszystko i na karierę bo teraz mogę poświecić się pracy i na podróże i dzieci mi w niczym nie przeszkadzały. To jest indywidualny wybór każdej osoby jedne nie czuja że już mogą zostać mamami a inne z nas oddają się z uśmiechem dzieciom ale nie na takie spoty.
Anonimowy
Odbieram Pani wypowiedź trochę jak tłumaczenie, czyli jakby Pani zaprzeczała, że to tylko Pani sprawa, bo jednak bardzo Panią ten temat – rozjuszył wręcz.
Maryla
To nie jest żadne tłumaczenie, to jest APEL do wszystkich, którzy wciskają nos w nie swoje sprawy. Niech każdy zajmie się swoim życiem a nie planowaniem czyjegoś! Wiem jak uciążliwe jest dla wielu osób, gdy się nie ma dzieci, a ktoś wiecznie pyta, namawia, doradza.
Izabela Perez Harriette
dla mnie najlepszym podsumowaniem tej kampanii był mem z Marią Curie Skłodowską..widziałas? 🙂 a tak to się zgadzam z tobą.. na mnie kampanie tego typu nie robią wrazenia.. ja juz w liceum wiedziałam ze dziecko to po 30tece bede miała i jesli bede miała z kim.. ( bo nie z byle kim) i jak widac..plan zrealizowany w 100% 😉 nigdy nie robiłam tego co ktos mi karze..wrecz wtedy robiłam odwrotnie 😉 rozumiem przekaz kampanii. ale po 1 jest zrobiona nie udolnie.. a po 2 w naszym kraju za duzo jest czynników wpływajacych na zaistniała sytuację.. ( mówie o polityce prorodzinnej) zeby taka kampania mogła odniesc pozytywny skutek..
Maryla
A tak, widzialam, widzialam 🙂
Lilly Marlenne
polityka prorodzinna to tylko dodatek – zważ, że najczęściej dzieci mają dziewczyny młode.
Spośród moich znajomych najwięcej zaszło w ciążę w pierwszych latach studiów i po maturze – nie sądzę, żeby w wieku dwudziestu lat analizowały, co państwo im da, a czego nie da.
to tak nie działa.
Społeczeństwa rozwinięte, ucywilizowane oferują obywatelom wiele różnorodnych modeli spędzania wolnego czasu, hobby i sposób na zagospodarowanie kapitału własnego – dla ogromnej ilości ludzi zakładania rodziny i płodzenie dzieci bo matka i babka w ich wieku miała już dzieci gromadkę jest delikatnie mówiąc mało fajne.
Powinniśmy się z tego cieszyć, nie płakać nad tym – wykształceni, znający życie i umiejący się nim cieszyć ludzie są potencjalnie lepszymi kandydatami na rodziców. Mniejsze są szanse, że wychowają małych niezaradnych, znających tylko biedę – i tę materialną i finansową.
Szkoda, że mało kto o tym myśli – a moim zdaniem nie sztuką jest urodzić ośmioro dzieci, które będą żebrać po zaułkach miasta. Sztuką jest urodzić jedno, na którego edukację nas stać.
I powić je wtedy, kiedy będzie się na to gotowym PSYCHICZNIE – żeby nie zostać toksycznym rodzicem, który będzie pomiatał dzieckiem, bo "co ja, bachorze, mógłbym zrobić, gdyby Ciebie nie było? wszystko! a co zrobiłem? nic!".
Jestem dzieckiem takich rodziców i uwierzcie, Dziewczyny – to nie jest łatwe życie.
Lilly Marlenne
*i tę nie finansową miało być – pisałam ten komentarz po pracy i jeszcze mi mózg nie odparował ;P
SeeHome .made with passion
Kampania wzbudziła u mnie negatywne emocje i dobrze, że o niej wspominasz. Macierzyństwo to indywidualna sprawa każdej z nas i w zasadzie nie tylko kobiety, ale i mężczyzny.Jak dla mnie pieniądze z tej kampanii można było wykorzystać o wiele lepiej, bo tak po prostu wyrzucono pieniądze w błoto, wmieszano się w indywidualne sprawy i przede wszystkim zdeptano uczucia kobiety mających problemy z macierzyństwem.
Krystyna Boner
Nie wiem czy mój komentarz będzie odczytany tak jak ja chciałabym przekazać moje spostrzeżenia.
Jestem mamą i babcią. Kiedy ja byłam młodą dziewczyną wtedy mamami zostawało się w wielu 20-24 lat. Mało kto się martwił o to czy będzie miał za co to dziecko wychować, bo priorytety były inne. Przeważnie mieszkało się u rodziców, praca była pewna i zawsze jakoś to było.
Teraz młodzi ludzie nie spieszą się ze ślubem i z dziećmi, bo po prostu najczęściej ich na to nie stać. Najpierw trzeba zapewnić dach nad głową, a wiadomo jak to jest naprawdę. Poza tym wiele młodych osób ma problem, żeby mieć dziecko, tylko nie chwali się na lewo i prawo o swoim problemach. A inni po prostu nie są jeszcze gotowi z różnych powodów.
Taki spot wywołał tylko burzę w dyskusji i jestem przekonana, że i tak nie wpłynie na decyzje młodych ludzi, żeby nagle zastanowili się nad priorytetami. A w ogóle myślę, że założenie jest jeszcze inne… po prostu za mało dzieci się rodzi….
aldia arcadia
Popieram 🙂
Anonimowy
A ja urodziłam będąc na studiach. Dziecko nie było żadną przeszkodą w zdobywaniu wiedzy. Kwestia organizacji czasu. Żałuję tylko, że wtedy nie było takich kampanii reklamowych, bo zdecydowałabym się na kolejne dziecko. A tak… czas odliczył godziny. I jeszcze jedno. Wypowiedź lekarzy ginekologów. Do 26 roku kobieta ma najwięcej zdrowych komórek jajowych, ma większą szansę na zajście w ciążę niż po 30-tce. Dlatego też widzę jak w mojej rodzinie młode, zdrowe kobiety (32-35) lat biegają po lekarzach i czekają na ciążę.
Anonimowy
Tu nie chodzi o to,że ktoś nie może mieć dzieci.Po prostu niektóre kobiety są wygodne,chcą pięknie wyglądać,mieć ładną figurę,podróżować i robić wiele innych rzeczy.Tylko pózniej jest już za pózno na dzieci,jeśli się w ogóle na nie zdecydują…
Ot,takie czasy…
Maryla
Hmmm….no jeśli ktoś rezygnuje z dzieci tylko dlatego, że chce pieknie wyglądać, to może nawet lepiej że tych dzici nie ma. Myslę, że piękna figura byłoby ostatnią rzeczą jaka powstrzymała by mnie przed macierzyństwem. Poza tym jest mnóstwo kobiet które po ciąży wygladają nie raz lepiej niż te które nigdy nie rodziły.
Agata S
Marylka rozpetalas cala dyskusje! Wiesz jakie mam zdanie na ten temat bo ostatnio rozmawialysmy na ten temat. Nie chce rzucac mojego wygodnego zycia, przestac podrozowac i zyc jak mi sie podoba na rzecz dziecka. jestem egositka i dobrze mi z tym. Kazdy ma prawo do decydowania o swoim zyciu, a jesli ja nie czuje potrzeby posiadania dziecko to nikomu nic do tego.
Prawda jest taka, ze w zyciu rzadko kiedy jest tak, zeby powiedziec "tak, teraz uciekamy do sypialni robic dziecko, bo jest idealny czas. Jetsesmy ustawieni, mamy czas, kariere, dom i pieniadze, to robimy dzieciaka!" Nigdy nie ma idealnego czasu. Kobieta ktora chce zostac matka i tak nia zostanie, niezaleznie od tego czy robi kariere, czy byla w paryzu badz i nie.
Nigdy nie zadaje znajomym pytan odnosnie dziecka bo to sprawa indywidulana. le ile ja sie musze natlumaczyc rodzinie to wiem tylko ja…
Maryla
Amen! 🙂
Fragmentator pl
Myślę, że pomysłodawcy chcieli wywołać burzę, licząc na to, że za tym pójdzie chęć zgłębienia tematu. Ja zajrzałam na stronę fundacji, oto co twierdzą pomysłodawcy:
cyt. "Chcemy w tej kampanii:
– przedstawić macierzyństwo jako szczególną wartość. Nie jako obowiązek czy opresję, ale naturalne pragnienie wielu kobiet, które współczesny świat mocno ogranicza.
– osadzić antykoncepcję hormonalną w kontekście w jakim rzadko pojawia się w dyskursie publicznym. Nie jako źródło wolności, ale jako narzędzie opresji wobec pragnienia bycia mamą.
– wywołać debatę na temat macierzyństwa jako coraz trudniej dostępnego dobra społecznego i niezaspokojonego pragnienia wielu współczesnych kobiet.
– wzbudzić refleksję nad rozbudzanymi przez konsumpcyjny styl życia aspiracjami, wśród których coraz częściej synonimem sukcesu osobistego jest pozycja zawodowa, zamożność, samorealizacja zaś macierzyństwo bywa postrzegane jako przymusowa przerwa w dążeniu do owych celów."
To jest kampania społeczna, musi wywołać emocje aby sprowokować do dyskusji, zwrócić uwagę na coś o czym może nie wiemy lub udajemy, że nie wiemy. Myślę, że nie można tego traktować zbyt osobiście. Nikt tutaj nie chce nakazać kobietom zachodzenia w ciążę w ustalonym czasie. To ma zwrócić uwagę, zmusić do refleksji, ale decyzja pozostawiona jest nam. Nikt do niczego nie zmusza. Kiedyś czytałam wypowiedź psychologa społecznego, że takie kampanie są trochę jak reklamy. Nikt nie zmusza nas do kupienia danego produktu, decyzja przecież należy do nas. Ktoś mówi – spryskaj się tymi perfumami, będziesz seksi. 😉 Nie oburzamy się – jak to, to teraz nie jestem seksi. ;). Podobnie kampania. Fundacja mówi – kobiety coraz później decydują się na macierzyństwo, kobiety nie znają następstw antykoncepcji hormonalnej. Kobiety reagują – to moja świadoma decyzja, znam skutki takiej antykoncepcji, ale decyduję się na nią świadomie, biorę ryzyko pod uwagę. To nie te do tych kobiet skierowana jest kampania 🙂 do tych, które pomyślą – nie wiedziałam, przemyślę to, dobrze wiedzieć, bo w takiej sytuacji zrobię tak… 🙂
Jedyne co mnie zastanawia to mało adekwatny post do założeń, ale może chodziło o poruszenie, bo spokojna kampania pewnie by nie była aż tak zauważona.
Anonimowy
Masz bardzo dużo racji, ale warto zauważyć, że grupą targetową kampanii nie są kobiety, które nie mogą mieć dzieci czy te które nie chcą ich w ogóle, ale te, które chcą,ale z różnych względów macierzyństwo odkładają "na później". 🙂
Anonimowy
Ja chciałbym zwrócić uwagę, że macierzyństwo to nie jest żaden wybór, macierzyństwo to jest instynkt. Jeśli kobieta takiego instynktu nie odczuwa,to znaczy, że coś nie jest tak jak natura chciała. U wielu kobiet ten instynkt rodzi się dopiero po urodzeniu dziecka.
I znowu kłaniają się środki antykoncepcyjne, gdyby nie one dylemat ten rozwiązałaby natura.
Dzisiejszą rzeczywistością rządzi pieniądz, tyle się mówi o zdrowym życiu i odżywianiu, które ma taki wpływ na samopoczucie i wygląd i jakoś życia, a milczy się o tym jakie skutki dla zdrowia kobiety ma antykoncepcja. Gdyby pisano i ujawniano prawdę ne ten temat to naprawdę schabowy z kapustą w każdą niedzielę to pryszcz…………..
Anonimowy
Jak nie piszę komentarzy to tu muszę się udzielić. Aż mnie trzęsie jak czytam "…macierzyństwo to jest instynkt. Jeśli kobieta takiego instynktu nie odczuwa,to znaczy, że coś NIE JEST TAK JAK NATURA CHCIAŁA". Nie zgadzam się z tym. Ja mam 31 lat i tak na prawdę od zawsze nie chcę mieć dzieci, ponieważ nie czuję takiej "potrzeby" tzn nie posiadam tzw instynktu macierzyńskiego ale nie uważam, że ze mną jest coś nie tak. Nigdy sama nie doznałam uczuć od swojej mamy i może to dlatego. Nie pamiętam miłych chwil z mojego dzieciństwa, po prostu ono było i tyle – do tej chwili kojarzy mi się tylko ze smutkiem. Może to przez to doświadczenie nie chcę mieć dzieci a nie przez to, że natura ominęła mnie szerokim łukiem jak rozdawała instynkt macierzyński. Na dodatek wkurza mnie jak szanowne teściowe, ciotki i inne tego typu osoby, które widzę może raz w roku wypytują mnie o dziecko i to w dodatku w obecności kilku osób. Na dodatek nie wiem dlaczego takie pytania zadają oczywiście Ci którzy mają dzieci – czy im tak źle z tego powodu, że czekają aby innym było podobnie? Nienawidzę jak ktoś wtrąca się w czyjeś sprawy, ja się czuję wtedy jakby zaglądali mi do sypialni. Niech każdy żyje tak jak chce – to jego życie i nic nikomu do tego, czy będzie miał dzieci, czy też nie. Dodam tylko jeszcze, że jak obserwuję niektóre młode małżeństwa (wśród rodziny i znajomych), które mają małe dzieci to już im nie jest tak" wesoło" a niejednokrotnie zauważam pojawiający się brak szacunku do siebie. Wiadomo, że wtedy wszystko się zmienia a niektórzy (w szczególności mężczyźni) chcieliby żyć tak jak przed pojawieniem się dziecka ale tak się nie da. Dodatkowo nikt nie mówi o tym jak kobieta czuje się po ciąży i porodzie, z iloma problemami zdrowotnymi i również wyglądowymi później się boryka. Może ja o tym nic nie wiem bo nie mam takich doświadczeń ale widzę jak kobiety później cierpią z tego powodu i oczywiście tym nie mówią bo i tak innych to nic nie obchodzi. Ja byłam świadkiem jak mąż powiedział do żony, która urodziła 2 dzieci "ale masz miśka" tzn. duży brzuch ( w tm przypadku pozostałości po ciążach). Jak to usłyszałam to nie wytrzymałam i mu wygarnęłam, że powinien być jej wdzięczny za urodzenie 2 dzieci bo ona w przeciwieństwie do niego nie ma wielkiego brzucha z powodu obżarstwa i lenistwa. Marylko przepraszam za mój emocjonalny komentarz ale musiałam go napisać. Pozdrawiam. Basia
Maryla
No co ty Basiu, nie masz za co przepraszać. Ja chyba miałam podobne odczucia po zobaczeniu tego spota,dlatego napisałam to co napisałam i zgadzam się z tobą w całej rozciągłości 🙂 Nawet z tym, że też czasami mam wrażenie, że ci namawiający, nie mogą się doczekać kiedy i my będziemy tak jak oni 🙂
Anonimowy
Proszę Pani po części potwierdziła Pani moje stwierdzenie, że coś jest nie tak jak natura chciała. Mówi Pani o swoich traumatycznych wspomnieniach z dzieciństwa i to zadecydowało o Pani wyborze.
Jest mi bardzo przykro, że nie doznała Pani Miłości od najważniejszej osoby w życiu, ale jestem przekonana, że pomimo tego jest ogromna szansa na przeżycie Miłości Pani do dziecka i otrzymanie tej Miłości od dziecka.
A przy okazji chciałam zwrócić uwagę , że poruszamy tu dwa wątki. Jeden to ogólna dyskusja na temat macierzyństwa, a drugi to wtrącanie się do indywidualnych osób co do intymnego życia. Ogólnie mogę się wypowiadać na ten temat, ale wypytywanie i wtrącanie się do kogoś wprost jest po prostu chamskie i prostackie……………
Anonimowy
A ja myślę, ze ten spot reklamowy niewiele da z tego względu, ze mlode dziewczyny i tak wiedza lepiej a te które, juz nie mogą miec dzieci ze wzgledu na wiek to poprostu poczują żal z powodu bolesnej prawdy, która zawiera ten spot.Kiedy jakiś czas temu natrafiłam Marylko na Twój blok to czytając go, oglądajac zdjecia zdjęcia z Twoich wypraw, zabawe moda, dekorowaniem wnetrz to pomyślałam sobie, że Ty jestes taka własnie osobą z tej reklamy.Ze ważniejsze sa dla ciebie te rzeczy , o których napisałam, że nie chcesz mieć dzieci ale kiedyś zrozumiesz co naprawde jest wazne w zyciu i co daje największa radośc.I nie pisze to po to by Cię zranić ale takie były wtedy moje myśli, a było to juz kilka lat temu.I wiem, że byc może sie mylę, być może Twoja sytuacja jest zupełnie inna ale takie były moje odczucia wtedy.Myślę, ze żadna kobieta nie decyduje sie na dziecko ze względu na statystyki.Mówienie o czyms takim tylko obraża kobiety.
Maryla
Do kobiety z reklamy bym się raczej nie porównywała, bo ani nie zrobiłam kariery, ani nie mam wielkiego domu z rowno przycieta trawka, a i nawet 2 miesiace temu moglabym powiedziec ze i w Paryzu nie bylam 🙂 Ale cieszę się tym co mam, więcej nie potrzebuję. Myslę, że każdy ma inną definicję "prawdziwego szczęścia" i niech tak zostanie 🙂
Marzena W
A może odwrotnie taki spot powinien być skierowany do polityków przechadzających się po pięknych domach i mieszkaniach, podróżujących do Paryża i nie tylko za nasze pieniądze, z prośbą o polepszenia naszego bytu. Po raz kolejny zrzuca się winę na kobiety. Polki rodzą, ale za granicą, bo tu mają zapewnione poczucie bezpieczeństwa. Szkoda, że twórcy tego czegoś o tym nie pomyśleli 🙁
Ps
Irytuje mnie też fakt, że ludzie wiedzą co dla innych jest dobre i swoimi wizjami szczęścia starają się za wszelką cenę zepsuć czyjeś życie, bo każdy musi.
Karolina | DEFINIUJĘ blog
Być może nie powinnam wypowiadać się na temat macierzyństwa, bo jestem na to za młoda, ale tak bardzo zgadzam się z tym co Pani napisała, że aż poczułam potrzebę skomentowania tego wpisu. Skoro lada chwila skończę 18 lat mam też poczucie, że ten spot jest skierowany nijako do mnie i moich koleżanek "kończcie liceum i zakładajcie rodziny tak jak to było kiedyś". Nie wyobrażam sobie za te pięć lat czuć się na tyle odpowiedzialna i dojrzała żeby mieć dziecko. A przede wszystkim śmiem wątpić, że w tak krótkim czasie będę w na tyle stabilnym związku żeby zakładać rodzinę. No dobrze, a jeśli nawet… to jak mam godzić studia, dziecko i pewnie jeszcze przydałaby się jakaś praca na pół etatu. Nawet nie mówię, że miałbym tu czas na jakiekolwiek przyjemności, ale czy w ogóle zdążyłabym w ciągu doby spać? Za pewne nie. Tym samym dołączyłabym do kręgu nieszczęśliwych frustratów, ale co z tego, grunt, że zdążyłabym zostać mamą.
Przyznaję, że trochę się w tym gubię. Z jednej strony społeczeństwo zabiega o to, aby ograniczać liczbę nastoletnich mama, ale już o kilka lat starsza dziewczyna powinna zakładać rodzinę, bo przecież później nie zdąży…
Spot jest po prostu bezsensowny. Bo albo kobieta chce mieć dziecko i nie trzeba jej do tego zachęcać, albo nie może co jak Pani podkreśliła jest krzywdzące dodatkowo męczyć ją takimi spotami, albo po prostu tego dziecka nie chce bądź nie jest na nie gotowa. A przez takie naciskanie można doprowadzić do nieszczęścia. Mam kilka takich koleżanek – córki mam, które zaszły w ciąże "bo wypadało". Te dziewczyny zwyczajnie czują się nie chciane i cierpią… Bo matki robiły coś wbrew sobie. Są kobiety, którym szczęście da dom pełen dzieci i rezygnują z kariery na ich rzecz co bardzo podziwiam, ale większość zanim podejmę tę najważniejszą w życiu decyzje chce odnieść sukces zawodowy, zbudować dom i być w Paryżu, czemu zupełnie się nie dziwie.
Po za tym uważam, że jeśli w ogóle ktoś chciał robić ten spot, to wypadłby on nieco lepiej gdyby jego przesłaniem było: "Nie zdążyliśmy zostać rodzicami", bo teraz to wygląda jak zachęta do samotnego macierzyństwa.
Maryla
Fajnie, że też ktoś młodszy się wypowiedział 🙂 dziękuję Karolinko 🙂
Tylko nie pisz wiecej do mnie przez Pani, bo od razu staro się czuje 🙂 hihi 🙂
Pozdrawiam cieplutko 🙂
Wiola
Niepotrzebny cały artykuł! Wystarczą dwa ostatnie zdania! Sorry, ale w tym kraju albo masz pieniądze i nie masz czasu ich wydawać, albo masz czas i nie masz kasy!!!!!