Haputale – niewielka miejscowość w cejlońskich górach, położona gdzieś pomiędzy Nuwara Eliya i Ella. Rano spowite we mgle, w południe skąpane w słońcu, pod wieczór zalane strugami deszczu. Przemili ludzie, pyszne jedzenie, niskie ceny, zapierające dech w piersiach krajobrazy, idealne miejsce na piękne portrety Lankijczyków (chętnie pozują do zdjęć, nie oczekując nic w zamian). Takie jest właśnie Haputale, autentyczne i jeszcze nie zadeptane przez turystów. Pogoda jest kapryśna, jak to w górach, ale warto zaryzykować! Nam się udało, więc wam tez musi się udać!
Czy warto jechać do Haputale?
Zdecydowanie! Powiedziałabym nawet, że to obowiązkowy punkt podróży przez Sri Lankę. Większość turystów przyjeżdża do Ella, gdzie noclegi są mniej więcej trzy raz droższe niż w Haputale. Myślę, że gdybyśmy nie wychodzili na Little Adam’s Peak, to tak naprawdę, nie byłoby po co do tej Ella jechać. Tak więc jeśli nie planujecie się wspinać na małego Adasia, tylko na dużego, to Ella możecie sobie spokojnie darować, a w zamian pojechać do Haputale. Wg mnie wioska jest dużo fajniejsza niż Ella, o niebo mniej turystów. Tzn w Ella idąc drogą mijamy tylko turystów, w Haputale mijamy Lankijczyków, a czasami gdzie nigdzie, sporadycznie spotkamy turystów.
Jak się dostać do Haputale?
Bardzo prosto. Najlepiej i najtaniej pociągiem. Do tego mamy zagwarantowane najlepsze widoki. Można tutaj bardzo łatwo dojechać z Ella, około godzinki pociągiem, z Nuwara Eliya, czy z Kandy. Nie ważne z której strony tam pojedziecie, widoki z pociągu najpiękniejsze na całej Sri Lance, ba, ta trasa jest uznawana nawet za jedną z bardziej malowniczych na świecie. My przyjechaliśmy tutaj z Ella pociągiem. Bilet kosztował nas całe 50 LKR od osoby.
Gdzie nocować w Haputale?
Baza noclegowa w Haputale nie jest aż tak bardzo rozwinięta jak w innych miejscach Sri Lanki, z tego względu, że jest jeszcze mało popularna wśród turystów. Ale nocleg bez problemu znajdziecie, będzie to też prawdopodobnie wasz najtańszy nocleg na Sri Lance, a może nawet w życiu 🙂 My zarezerwowaliśmy Green Leaves Holiday Home z jednodniowym wyprzedzeniem. Na dworcu czekał już na nas tuk-tuk z GH (mimo, że ani nie zamawialiśmy, ani nie pisaliśmy o której będziemy). Pierwsze wrażenie kiedy zobaczyliśmy nasz “domek” było “ojeku…poważnie tutaj będziemy nocować?’ Drugie wrażenie po wejściu do środka i spotkaniu pary podróżników, których poznaliśmy kilka dni wcześniej w innym miejscu: “ Na szczęście nie jesteśmy sami w tej niedoli”:) Trzecie wrażenie po wejściu do łazienki: “ oj, to będą dwa dni na brudasa :)’, czwarte wrażenie już po dwóch spędzonych nocach “ Nie zamienilibyśmy tego miejsca na żadne inne!”. To jak zatroszczył się o nas Ikka i za jaką gościnnością nas przyjął, pyszne jedzonko które nam przygotował, wieczorne ognisko i ogólnie cała atmosfera, zaćmiło prymitywne warunki w jakich przyszło nam nocować, niewygodne łóżko, wilgoć, zimno i niezbyt przyjemy prysznic. Mało tego drugą noc, spędziliśmy w jeszcze gorszym miejscu, bo zarezerwowaliśmy tylko jedną noc, a później stwierdziliśmy że zostaniemy jeszcze jeden dzień i właściciel przeniósł nas do innego domku, tam to już w ogóle był szok w trampkach, ale na szczęście nie byliśmy sami, tylko z naszymi niemieckimi towarzyszami, więc będziemy mieli co wspominać przez wiele lat 🙂 Gdybym miała jeszcze raz nocować w Haputale, to tylko i wyłącznie tam!
Gdzie jeść w Haputale?
Ponieważ mieszkaliśmy spory kawałek od centrum, większość posiłków przygotowywał dla nas Ikka. Jednak dwa razy jedliśmy w takim mało pozornym barze dla Lankijczyków. Nazywa się Risara Bakers i znajduje się na głównym skrzyżowaniu. Jedzenie było wyśmienite, jedno z lepszych jakie jedliśmy w trakcie całego pobytu na Sri Lance. No i fajnie jeść wśród lakalesów tak jak oni, po prostu palcami. Tutaj niko to nie zdziwi 🙂
Co robić w Haputale?
Szczerze mówiąc to trochę żałowaliśmy, że mieliśmy tutaj tylko dwie nocki. Bo klimat tego miejsca, bardzo, ale to bardzo przypadł nam do gustu. Może właśnie przez to, że było tutaj bardzo mało turystów, że widoki powalały na kolana i że wszystko było takie autentyczne. Prawdopodobnie Haputale oferuje więcej wspaniałych miejsc do zobaczenia, ale z racji małej ilości czasu polecamy tylko te które sami zobaczyliśmy.
Targ
Przynajmniej w jednym miejscu na Sri Lance musicie przejść się na targ. My akurat byliśmy dwa razy, raz w Baticaloa, a drugi raz właśnie w Haputale. Można skosztować owoców, których jeszcze nigdy się nie jadło, albo przeżuć betel. Jeśli będziecie na Sri Lance na pewno zauważycie, że wiele osób ma czarne zęby a chodniki często pokryte są czerwonymi plamami, jakby ktoś pluł krwią. To wszystko przez popularną tam używkę. Wyglada ona niepozornie. Składa się z liścia pieprzu betelowego, w który zawija się nasiona palmy areki oraz smaruje mlekiem wapiennym. Wszystko zawija i wkłada między zęby i policzek. Zawiniątko powoduje wydzielanie się śliny, dlatego wszyscy plują gdzie popadnie. Efekt tej używki jest pobudzający, dodaje energii. Kupiłam takie jedno zawiniątko żeby spróbować, ale chyba nie zdążyło na mnie podziałać, bo jak co chwilę musiałam wypluwać ślinę to przestało mi się to podobać 🙂
Spacer wzdłuż torów
Po zakupach na targu, można sobie zrobić spacer wzdłuż torów. Ciekawa sprawa, bo droga do naszego GH z centrum wydawała się bardzo długa, a tymczasem kiedy przeszliśmy ją torami nie było aż tak żle. Gdyby po drodze nie spotkała nas ulewa i nie przemoczyło nas do suchej nitki, to było jeszcze wspanialej 🙂
Pola Herbaciane
To własnie z Haputale macie najlepszą bazę wypadową do najpiękniejszych pól herbacianych na Sri Lance – Lipton’s Seat. Widoki zapieraja dech w piersiach, ale o tym już wam pisałam, więc nie będę się powtarzać, wpis z tego miejsca znajdziecie tutaj: Plantacje herbaty Lipton’s Seat
Horton Plains
Jeśli chcecie postawić swoją stopę na końcu świata, to właśnie macie taką możliwość zrobienia tego na równinach Hortona. Kilkugodzinna wędrówka, które sprostać są w stanie wszyscy, niezbyt wyczerpująca ze wspaniałymi widokami. Więcej o tym miejscu przeczytacie tutaj: Horton Plains – Sri Lanka
Wschód słońca
To, że wschody słońca na Sri Lance są magiczne, to już wiecie. Jednak te najpiękniejsze są właśnie w cejlońskich górach. Kiedy drugą noc spędzaliśmy w innym domku Ikki od razu oczarował nas widok na góry. Ponieważ okna z naszego pokoju wychodziły właśnie na wschód, widok o poranku mieliśmy nie z tej ziemi 🙂
Marylko, aby wybrać się na nine arch bridge można z Haputale czy lepiej z Ella?
Pozdrawiam. Uwielbiam czytać Twoje opowieści i oglądać zdjęcia.
Wybieram się na Sri Lankę w styczniu czy mogę w razie potrzeby podpytać Cię o tę podróż?
Edyta.
PS Za informację o zakupie aparatu dziękuję :))
Edytko, most jest w Ella, wiec stamtad najlepiej go zobaczyć. Z Haputale ok 1h drogi pociagiem, co nie znaczy, ze nie mozesz sobie zrobic poldniowej wycieczki do Ella, tylko po to, zeby zobaczyc most, jak najbardziej!
oczywiscie pytaj, chetnie pomoge!
P.S. Aparat zakupiony?
Dzięki za informacje. Chyba zrobimy sobie wycieczkę pociągiem bo podróżować będziemy autem lub tuk-tukiem. Wycieczka pociągiem wg wszystkich to punkt obowiązkowy 🙂
Aparat jeszcze nie kupiony. Zdecydowaliśmy się na kompaktowy z racji jego wielkości ( są malutkie). Zastanawiamy się nad Sony HX90 lu Panasonic TZ90EP-K. Postawiliśmy na wygodę. Pozdrawiam Cię serdecznie i czekam niecierpliwie na kolejny wpis. Dzisiejszy już przeczytałam 🙂
ZDJĘCIA NA BLOGU SĄ MOJEGO AUTORSTWA I ZGODNIE Z PRAWEM AUTORSKIM , BEZ MOJEJ ZGODY NIE MOGĄ BYĆ NIGDZIE WYKORZYSTANE! JEŚLI CHCESZ UŻYĆ MOICH ZDJĘĆ SKONTAKTUJ SIĘ ZE MNĄ : addictedtopassion@gmail.com
Magda
Świetne zdjęcia! Mi serce skradły te o wschodzie słońca. ? P.S. Chętnie bym na tym targu pobuszowała
traveLover
Sri Lanka jest taka piękna… a z cejlońskich używek wybieram filiżankę herbaty :)))
Agnieszka
Chociaż byłam już na Sri Lance wybrałabym się z chęcią jeszcze raz, by zobaczyć Haputale. Inspirujesz!
Edyta
Marylko, aby wybrać się na nine arch bridge można z Haputale czy lepiej z Ella?
Pozdrawiam. Uwielbiam czytać Twoje opowieści i oglądać zdjęcia.
Wybieram się na Sri Lankę w styczniu czy mogę w razie potrzeby podpytać Cię o tę podróż?
Edyta.
PS Za informację o zakupie aparatu dziękuję :))
Maryla
Edytko, most jest w Ella, wiec stamtad najlepiej go zobaczyć. Z Haputale ok 1h drogi pociagiem, co nie znaczy, ze nie mozesz sobie zrobic poldniowej wycieczki do Ella, tylko po to, zeby zobaczyc most, jak najbardziej!
oczywiscie pytaj, chetnie pomoge!
P.S. Aparat zakupiony?
Grażyna
Piękne widoki i piękne zdjęcia 😉
Edyta
Dzięki za informacje. Chyba zrobimy sobie wycieczkę pociągiem bo podróżować będziemy autem lub tuk-tukiem. Wycieczka pociągiem wg wszystkich to punkt obowiązkowy 🙂
Aparat jeszcze nie kupiony. Zdecydowaliśmy się na kompaktowy z racji jego wielkości ( są malutkie). Zastanawiamy się nad Sony HX90 lu Panasonic TZ90EP-K. Postawiliśmy na wygodę. Pozdrawiam Cię serdecznie i czekam niecierpliwie na kolejny wpis. Dzisiejszy już przeczytałam 🙂